19 maja 2013

7. ,,Mam siostrę bliźniaczkę.'' |Sophie


*Następnego dnia*

Usiadłam na sofie. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Dan. Po trzech sygnałach odebrała.
- Hallo.- odezwała się.
- Hej Dan! Dzwonie żeby cię przeprosić. Źle się czułam i dlatego nie przyszłam na tą imprezę.- wyjaśniłam.
- Dobra wybaczam ci. Spotkamy się dzisiaj? Musisz kogoś poznać.- mówiła to wręcz błagająco.
- No dobra. To o której i gdzie?- spytałam.
- Za 30 min w parku.- odpowiedziała szybko.
- Ok. Do zobaczenia.- zgodziłam się i rozłączyłam. Szybko powędrowałam na górę. Przebrałam się i uczesałam. Zabrałam torebkę i poszłam w stronę parku. Szłam w kierunku ławki na której zazwyczaj spotykałam się z Dan. 


Byłam ciekawa kogo ona mi chce przedstawić. Dostrzegłam czekającą na mnie Dan z jakąś dziewczyną. Z uśmiechem podeszłam bliżej. Gdy przyjrzałam się dokładnie dziewczynie zszokowałam się.
- Czemu ty wyglądasz tak samo jak ja?- zapytałam pod denerwowana. Dziewczyna przyglądała mi się ze zdziwieniem.
- To jest Kathy, a to Sophie. Poznajcie się.- odezwała się Dan.
- Jak to możliwe że jesteśmy aż tak do siebie podobne?- zapytałam znowu. Kathy się nie odzywała.
- Może jesteście bliźniaczkami? Kathy jest adoptowana.- wyjaśniła Daniele. Z nerwów musiałam usiąść na ławce.
- Jesteśmy identyczne.- odezwałam się znowu.- Tylko ja mam farbowane włosy, ale naturalne mam blond.- wyjaśniałam. Zaczęłam przyglądać się dokładnie dziewczynie. Miała identyczne rysy co ja. Miałyśmy nawet ten sam kolor oczu. Moja druga kopia.
- To wszystko jest strasznie dziwne. Nie mogę w to uwierzyć że moi rodzice cię oddali. Nienawidzę ich.
- Nie mogę w to uwierzyć. Mam bliźniaczkę.- zaczęłyśmy się śmiać.
- Pójdziemy do chłopaków?- zapytała niespodziewanie Dan. Zgodziłyśmy się i poszłyśmy. Całą drogę się śmiałyśmy. Pod drzwiami chłopaków, Dan zapukała do drzwi. Otworzył nam Liam.
- Cześć! Wejdźcie.- odezwał się i nas wpuścił. Weszłyśmy do salonu. Byli tam wszyscy chłopacy.
- Poznajcie mojego sobowtóra Sophie.- odezwała się Kathy. Zachichotałam. Dan przedstawiła mi wszystkich chłopaków. Nie znałam ich wcześniej. No może Louisa i Liama.
- Nie wiedziałem że jesteście siostrami, ale faktycznie jesteście podobne. Nawet bardzo.- odezwał się Lou.



- Nie martw się ja też nie wiedziałam że jesteśmy siostrami. Dowiedziałam się jakieś 30 minut temu.- wyjaśniłam.
- Jak to?- zapytał Niall. Wyjaśniłam im wszystko. Spojrzałam na zegarek.
- Muszę spadać już do domu.- odezwałam się. Poszłam z dziewczynami do korytarza.-Daj mi swój numer.- odezwałam się do Kathy. Wymieniłyśmy się swoimi numerami. Przytuliłam na pożegnanie dziewczyny.
- Pa siostra.- zaśmiałam się. Dziewczyny poszły z powrotem do salonu, a ja wyszłam z domu. Ktoś za mną wybiegł.
- Zaczekaj odprowadzę cię.- odezwał się Hazza.
- Jak chcesz, uprzedzam że to daleko.- zaśmiałam się. Chłopak doszedł do mnie i poszliśmy w stronę mojego domu.
- Czemu cię nie było na imprezie?- zapytał.
- Źle się czułam.- wyjaśniłam.- Po co mnie odprowadzasz? Chyba trafię do domu.- chłopak się uśmiechnął.
- Szczerze?- spytał śmiejąc się.



- No raczej.- odpowiedziałam od razu.
- Jesteś ładna.- skrzywiłam się.
- A ładną dziewczynę musisz odprowadzić do domu, bo wtedy zwiększą ci się szanse u niej?- spytałam.
- Mniej więcej.
- Dobrze że przynajmniej jesteś szczery.- przewróciłam oczami.- Nie wyobrażaj sobie dużo. Nie gustuje w podrywaczach. Przykro mi, ale szukaj gdzieś indziej.- doszliśmy już pod mój dom.
- Nie jestem podrywaczem.- odezwał się.
- Przykro mi, ale nie zaproszę cię do środka. Muszę pogadać z rodziną.- wyjaśniłam mu. Chłopak zrobił smutną minkę.
- A dostanę chociaż całusa?- zapytał z nadzieją.
- Nie jesteś podrywaczem nie?- zapytałam. Poszłam w kierunku drzwi. Pomachałam chłopakowi i weszłam do środka. Ściągnęłam buty i poszłam do salonu. Gdy zobaczyłam mamę wszystko w środku we mnie się zagotowało. Spojrzałam na nią gniewnie.
- Co się stało?- zapytała zaniepokojona. Łzy stanęły mi w oczach.
- Jak mogłaś oddać ją do domu dziecka?- moja rodzicielka zamarła. Po policzkach spływały moje łzy.- Jak mogłaś? Ty się nazywasz matką?- krzyczałam na nią. Mój brat wszedł do salonu. Patrzył na nas i nie wiedział o co chodzi.
- Ja naprawdę nie chciałam.- tłumaczyła się.
- Przez całe życie czułam ogromną pustkę w środku. Brak Kathy. Co jakbyś oddała mnie zamiast niej?- krzyknęłam.- Dlaczego w ogóle to zrobiłaś?
- O co chodzi?- zapytał Jack.
- Chcesz wiedzieć o co chodzi? Mam siostrę bliźniaczkę. Nasi kochani rodzice oddali ją do domu dziecka.- wyjaśniałam. Chłopak zmarszczył czoło.
- Ja musiałam to zrobić. Zrozum mnie.- mówiła.
- Nie chce was znać.- odezwałam się i pobiegłam do pokoju. Trzasnęłam za sobą drzwiami i usiadłam na łóżku. Wytarłam łzy. 

5 komentarzy:

  1. Genialne, a już myślałam, że Harry nas pomyli xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłabyś nie zapomnia\ć o 2 blogu? -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapominam tylko nie mam czasu. ;/ Nie wiem jak ty byś się wyrobiła ze wszystkim. Piszę trzy opowiadania i musze się nauczyć na chemie, bo jestem zagrożona.

      Usuń
  3. Kiedy dalej.?

    OdpowiedzUsuń