25 maja 2013

13. "~Gniewasz się na mnie?" | Kathy

Przechodząc obok chłopaków zeskoczyłam z Niall'a i sama pobiegłam na górę. Chłopak po chwili podszedł do mnie.
-A ty co tak zeskoczyłaś?-Zaśmiał się.
-Ach.. tak jakoś.-Wyszczerzyłam się, a chłopak przywarł do mnie. Zaprowadził mnie do pokoju, nie odrywając się ode mnie położył na łóżku. Zaczęłam się śmiać bez opanowania.
-Z czego ty się tak cały czas śmiejesz?-Zapytał Horan i pokazał rząd białych zębów.
-Nie wiem. Zawsze jak mnie całujesz chce mi się śmiać. Chyba dlatego, że nie mogę uwierzyć iż ten Niall Horan jest nieoficjalnie moim chłopakiem.
-No właśnie! Nieoficjalnie! Czas to ogłosić.-Chwycił mnie w talii i zakręcił dookoła.
-Przecież i tak nie wszyscy są. Powiedzmy to jak będą wszyscy!
-Okej.. Chciałbym to opowiedzieć już teraz, bo jestem taki szczęśliwy!-Krzyknął i ponownie złączyliśmy wargi.
-Ja też jestem szczęśliwa.-Uśmiechnęłam się.-Ale będę musiała już wracać do domu.-Powiedziałam i zrobiłam smutną minkę.
-Nie! Zostań u mnie, nas na noc!-Zawołał radośnie.
-Mogę?-Zapytałam z nadzieją.
-Jasne. Tak cię kocham Kathy. Musimy dziękować Daniele.-Zaśmiał się.
-No i tym, że moja mam wyjechała. I pomyśleć, że minęły trzy dni. Przez trzy dni da się zakochać do opętania. Mimo..-Przerwałam i uśmiechnęłam się.-.., że nie byliśmy na prawdziwej rance. To znaczy tak na mieście czy coś.-Usiadłam na łóżku.
-Bardzo chciałbym z tobą wyjść, ale nie wychodzę by ciebie chronić. Nie chcę żebyś przeze mnie nie miała życia prywatnego.-Posmutniał, a ja słuchałam go uważnie.-Wiem jak to jest, myślałem, że to będzie fajnie, ale tak nie jest!-Chwycił mnie za ręce.-Fotografowie są zbyt nachalni.. Nie mogę pójść spokojnie do sklepu bez chociaż jednego zdjęcia. Nie polecam i nie chcę byś ty przeżywała to samo. To jest piekło, jest gorzej niż w marzeniach. Nie chcę też żeby fanki cię znienawidziły. Wiesz co one potrafią.
-Mogą mi grozić, mogą mnie uderzyć! Ale wiem, że będę miała oparcie w tobie kochanie. Błysk fleszy nie będzie dla mnie trudnością.-Uśmiechnęłam się.
-Będzie!-Krzyknął.-Przepraszam..-Spuścił głowę na dół.-Po prostu chcę cię ochronić. Też myślałem, że przez wszystko przebrnę bardzo dobrze, ale tak nie jest! Nie rozumiesz?
-Nie! Nie rozumiem! Może i chcesz mnie chronić, a może ja chcę poczuć się jak sławna gwiazda? Żyć w blasku fleszy, nie mieć prywatnego życia. Czy nie liczy się to co ja chcę?!-Byłam wkurzona na chłopaka, krzyczałam na niego. Nie rozumiał mnie. Ja chciałam być oficjalnie jego dziewczyną. No nie tylko w kręgu znajomych.
-A nie liczy się to, że chcę cię chronić?! Nie liczy się, że chcę twojego dobra?!
-Cześć.-Powiedziałam i wyszłam z pokoju, a następnie z domu. Wróciłam do siebie, zjadłam płatki z mlekiem, a następnie wzięłam długą kąpiel. Leżałam w wannie pół godziny, moja skóra była jak u babci. Wysuszyłam ciało i włosy, z nich zrobiłam warkocza. Weszłam do pokoju i usiadłam przy laptopie. Siedziałam przy nim dwie godziny, następnie położyłam się spać.

``Rano

Wstałam o dwunastej z bólem głowy. Nie mam pojęcia od czego czuję pulsowanie w środku. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie przed telewizorem. Leciał wywiad z moim przyjaciółmi. W pewnym momencie rozmowy Lou bez powodu walnął Liama w ramię.
Przez godzinę główkowałam dla czego to zrobił. Poddałam się ponieważ dostałam SMSa od Nialla.
~Gniewasz się na mnie?
Nie odpisałam mu. Po prostu wyłączyłam telefon, bo chciałam odpocząć od całej piątki, a nawet szóstki, z Sophie też nie chciałam gadać. Dziś zamierzałam przegnić cały dzień w domu. 

"Dziewczyna zrozumiała, że nie jesteś aż idealny, co?" | Niall

Siedziałem kilka godzin przy telefonie aż zrozumiałem, że dziś mi nie odpisze i, że jest zła za wczoraj.
-Dziewczyna zrozumiała, że nie jesteś aż idealny, co?-Zapytał kpiąco Zayn.
-Nie, po prostu dziś nie ma czasu.-Warknąłem, a chłopak się zaśmiał.
-Zayn! Weź się uspokój. To nie jego wina, że zakochała się w nim, a nie w tobie! To decyzja Kathy, rozumiesz?-Odezwała się Sophie.
-Dzięki Sophie, sam chyba nie dotarłbym do niego.-Uśmiechnąłem się do dziewczyny, a dziewczyna zrobiła to samo. Mulat wyszedł z pokoju. Zgaduję, że wyszedł zapalić. 

"Wyjdź, bo cię pozwę o włamanie!"|Zayn 

Dobijało mnie stwierdzenie Sophie, że to nie wina Niall'a, że go wybrała, ale gdyby się nie wpierdolił sprawy poszłyby całkiem inaczej. Może siedziałbym w restauracji z Kathy, może w tym momencie całowałbym jej idealne usta, a nie palił i szedł w stronę jej domu. Cieszę się, że znam jej adres. Zapukałem do mahoniowych drzwi. Nikt nie otwierał, więc starą sztuczką sam je 'rozbroiłem'. 
-Cześć piękna.-Uśmiechnąłem się do dziewczyny. Zamulała na kanapie przed telewizorem.
-Yghh... Kto wszedł?-Zapytała nie odrywając oczu od telewizora.
-To ja Zayn.-Usiadłem na brzegu kanapy.
-Weź idź. Nie chcę dzisiaj z nikim z was gadać.-Warknęła.
-Co jest tego przyczyną?-Kontynuowałem.
-Nic. Po prostu chcę odpocząć od was. Nie mogę spędzić dnia sama?
-Niall coś ci zrobił?-Chwyciłem ją za ramię.
-Nie!-Krzyknęła.-Wyjdź, bo cię pozwę o włamanie!-Była naprawdę wściekła. Bez słowa wyszedłem z jej domu. Oparłem się o drzwi i zjechałem po nich. Zapaliłem papierosa, siedziałem tam dość długo. Wypaliłem trzy szlugi zanim mozolnie ruszyłem w stronę własnego miejsca zamieszkania. 

5 komentarzy:

  1. WOW Jak to przeczytałam tylko tyle zdołałam powiedzieć xd Ale świetne ;D Ciesze się że tak często dodajecie =]

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wez na tamtego bloga dodawaj lepszy jest a zaniedbujesz go! ;((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten też jest świetny ! I wcale tamtego nie zaniedbuje bo dodaje jak może , a tu też dodaje jak może (choć tu jest częściej to trzeba zważyć na to że jest je dwie )..

      Usuń
  4. Świetny dalej !! :D

    OdpowiedzUsuń