Chłopak otworzył szufladę i popatrzył się na mnie ze zdziwieniem.
-O co chodzi Niall?-Zaśmiałam się.
-Czekaj. Lou! Chodź tu na chwilę!-Zawołał, a chłopak przyszedł do kuchni.
-Niall? Czy ty robisz go..-Zaczął, ale Horan nie dał mu dokończyć.
-Cicho! Bo zepsujesz niespodziankę! Przynieś mi jakąś opaskę, czy coś czym bym mógł zakryć jej oczy.-Siedziałam, machałam nogami i śmiałam się z krzątających się po domu chłopaków. Blondyn nie pomyślał i wyszedł szukać, gdyż Louis nie mógł nic odpowiedniego wyszukać. Zeskoczyłam z blatu i zabrałam się za robotę gofrów.-No Kathy..-Zaczął i stanął smutniejąc.-...znalazłem coś odpowiedniego. Ale dupa.
-Kochanie, nie mówiłeś, że mam się nie ruszać uśmiechnęłam się. Ja zrobię gofry, a ty przygotuj jakieś romantyczne miejsce.-Cmoknęłam chłopaka w policzek, a ten znów zaczął biegać jak oszalały po całym domu. Usłyszałam Liama.
-Niall, nie łaź po domu jak oszalały, bo Zayn'a wkurzysz.-Zaśmiał się i wszedł do kuchni.-O deser!-Zawołał i spróbował chwycić gofra, a ja klepnęłam go po dłoni.
-Zostaw! To dla mnie i Nialla na deser.
-Czyli ja nic nie dostane?-Zapytał smutnym głosem.
-Jak pomożesz to dostaniesz. Pokrój truskawki na połówki.-Poleciałam, a przyjaciel wziął się do roboty. W tym momencie wszedł też Harry.
-Pomóż, a coś dostaniesz.-Powiedział Li, zanim Loczek otworzył usta.
-Czekolada! Roztop ją.-Skomentowałam. Chłopacy dzielnie mi pomagali. W zamian chciałam dać im po dwa gofry.
-Och widzę, że Kathy wszystkich sobie podporządkowuje.-Skomentował Malik opary o framugę drzwi.
-Zayn? Długo tu stoisz?-Zapytałam zdziwiona.
-Na tyle długo, by dowiedzieć się, że łatwo manipulujesz ludźmi. Nic nie dostaniecie chłopaki. Na pewno nie od niej.-Warknął.
-A dostaną!-Zawołałam.-Po dwa gofry.-Pokazałam język Mulatowi, a on wycofał się z pomieszczenia.
-Po dwa?-Zawołali obaj.
-Wolicie mniej?-Zaśmiałam się.
-Nie!-Szybko zaprzeczyli i wzięli się do roboty. Po skończeniu udekorowałam gofry i wręczyłam chłopakom ich 'zapłatę'.-Dzięki.-Powiedzieli i odeszli.
-Niall!-Zawołałam, a chłopak zjawił się u mojego boku.-Zanieś to w magiczne miejsce, a potem przyjdź po mnie. W tym czasie ogarnę. Horan pokiwał twierdząco głową i zaniósł danie. Ja w tym czasie sprzątnęłam połowę bałaganu. Ktoś wtulił się we mnie od tyłu.-Niall.-Zamruczałam do ucha chłopaka.-Zanieś mnie tam.-Zawołałam składając na jego policzku buziaka. Zasłonił mi oczy opaską i wziął na ręce. Poczułam, że wchodzi do basenu. Bałam się gdzie to jest. Odsłonił mi oczy odstawiając na wysepce.-Oww..! Słodkie miejsce!-Zawołałam i pocałowałam, stojącego w wodzie, chłopaka. Wykorzystał okazję i wciągnął mnie do basenu.
-Teraz romantyczna scena.-Zadeklarował i zanurkowaliśmy. Pod wodą, jako romantyzm, pocałował mnie. Czułam się genialnie, jednak nie wytrzymam długo pod wodą i wypłynęłam na powierzchnię. Nie umiem pływać, wtedy podtrzymywał mnie, a teraz topiłam się.
-Niall ratuj.-Zawołałam zanurzając się. Chłopak wyciągnął moje ciało na wysepkę.-Dzięki. Nie umiem pływać.-Uśmiechnęłam się. Zajadaliśmy gofry, karmiąc się wzajemnie.
-Czyli jednak oficjalna para.-Zapytała Sophie, siadając na leżaku. Nie sądziłam, że tu jeszcze jest.
-Oficjalna jeszcze nie.-Skomentowałam.
-Sophie? Możesz sobie iść?-Zapytał Niall.-Jak widzisz mamy rankę.-Uśmiechnął się nieśmiało.
-Już się zmywam!-Zawołała i poszła do domu. Nie wiem co im powiedziała, ale chłopacy zaczęli się śmiać. Kontynuowałam randkę z blondynem. Było bardzo romantycznie.
-Kocham cię.-Wydukałam.
-Ja ciebie też.-Uśmiechnął się i zaczął całować mnie namiętnie. Pieścił moją szyję i twarz.-Idziemy do mnie?-Zamruczał do mojego ucha. Zatwierdziłam ruchem głowy. Znowu wylądowałam na ramionach Horana i ruszył do swojego pokoju. W salonie siedzieli wszyscy, a Zayn aż kipiał ze złości.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, krótkie części, ale nie mam pomysłów. Jak na razie ;D Oczywiście dopiero się rozkręca, więc wiecie :)
Spk. no troche krótkie , ale rozumiem czasem tak jest ;p To ja czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuń^^