28 maja 2013

14. ,,Jaka jest Kathy?'' |Sophie


Połowę dnia spędziłam w domu. Po mojego pokoju wszedł Jack. Usiał obok mnie na łóżku.
- Jaka jest Kathy? Jest bardzo do ciebie podobna?- zadał po kolei pytania.
- Kathy wygląda tak samo jak ja tylko ma blond włosy.- uśmiechnęłam się.- Nie martw się poznam cię z nią. Na pewno ją polubisz.- odezwałam się.
- No mam taka nadzieje. Jestem ciekawy jaka ona jest.- mój brat wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Usłyszałam dzwonek mojego telefon. Wzięłam go z szafki i spojrzałam na wyświetlacz. Jak zobaczyłam kto dzwoni od razu odebrałam.
- Hej!- przywitałam się słodkim głosem.
- Cześć!- przywitał się Louis.- Spotkamy się?- zapytał. Od razu się uśmiechnęłam.
- A co już za mną tęsknisz?- zaśmiałam się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. To co?
- Przyjdź do mnie i tak nic nie robię.
- Skoro nalegasz.- zaśmiał się.- Będę za 15 minut. Na razie.- rozłączyłam się i ogarnęłam trochę pokój. Sama się zdziwiłam że udało mi się posprzątać w takim szybkim tempie. Zeszłam na dół. Weszłam uśmiechnięta do kuchni. Kristy spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Coś się stało?- zapytała wpatrując się we mnie. Napiłam się soku i na nią spojrzałam.
- Nie, a miało się coś stać?- uniosłam jedna brew.
- No nie, ale taka jakaś uśmiechnięta chodzisz. Może się zakochałaś?- spytała.
- Pani zna mnie lepiej niż własna matka.- zaczęłam się śmiać.- Zaraz przyjdzie…- tu się zatrzymałam. Właśnie kim jest dla mnie Louis? Przecież nie powiedzieliśmy sobie oficjalnie że jesteśmy razem.
- Kto przyjdzie?- dopytywała.
- Louis.- uśmiechnęłam się.
- To twój chłopak?- wzruszyłam ramionami i zaczęłam się śmiać.
- Nie wiem.
- Ile ma lat?- zadawała pytania.
- 22.- odezwałam się krótko.
- Nie jest dla ciebie za stary? Jest nawet starszy od twojego brata.- znowu uniosłam brew.
- I co z tego. To tylko 4 lata różnicy.- usłyszałam dzwonek do drzwi. od razu się uśmiechnęłam i pobiegłam otworzyć. Otwarłam drzwi i zobaczyłam Louisa. Oboje się do siebie uśmiechnęliśmy.

- Wejdź.- odezwałam się nadal z uśmiechem. Chłopak wszedł do środka. Zaprowadziłam go do kuchni.- Chce żebyś poznał Kristy. To jest nasza gosposia, ale wie więcej o mnie niż moja mama.
- Dzień dobry! Jestem Louis.- przedstawił się.
- Dzień dobry! Widzę że masz jakiś wpływ na nią. Zanim przyszedłeś łaziła po domu uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Nie musiała pani tego mówić.- uśmiechnęłam się. Wyszliśmy z kuchni i weszliśmy do salonu.- Jack poznaj Louisa.- odezwałam się do brata. On jak zwykle głupio się uśmiechnął. Gdy już przedstawiłam ich sobie poszłam z Lou na górę. Weszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Mam pytanie.- powiedzieliśmy jednocześnie. Zaśmialiśmy się.
- Mów pierwszy.- odezwałam się.
- Jesteśmy razem?- spytał.
- To było moje pytanie!- krzyknęłam. Oboje się zaśmialiśmy. Chwyciłam podbródek chłopaka i przyciągnęłam go do swojej twarzy. Złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek, który zrodził się w bardzo czuły i namiętny.
- Mam rozumieć że tak.- odezwał się.
- Chyba tak.- odpowiedziałam. Wywróciłam chłopaka na łóżko, po czym na nim usiadłam. Zbliżyłam się do jego ust. Zaczęłam składać na jego ustach delikatne pocałunki. Chłopak zachichotał. Wyprostowałam się i teraz po prostu na nim siedziałam. Usłyszałam że ktoś wszedł do mojego pokoju.
- Puka się!- krzyknęłam zirytowana. Wchodzą do mojego pokoju jak do swojego. Obróciłam głowę żeby zobaczyć, kto jest taki mądry. Zobaczyłam mojego brata. Kogo innego mogłam zobaczyć. Chłopak głupio się uśmiechał.
- Dobra już nie ważne.- zaśmiał się i wyszedł. Zmarszczyłam czoło i spojrzałam na Louisa.
- Dureń.- krzyknęłam za bratem.- Kristy stwierdziła że jesteś dla mnie za stary.- zaśmiałam się.
- A nie jestem?- spytał unosząc jedną brew do góry.
- Nie.- odpowiedziałam szybko. Nachyliłam się z powrotem i pocałowałam chłopaka.- Kocham cię wiesz?
- Coś podejrzewałem. Inaczej teraz być na mnie nie siedział w dwuznacznej pozie.- zaśmiał się. Zmierzyłam go wzrokiem.
- Zboczeniec. To nie zmienia faktu że nie będę tak dalej siedzieć.- odezwałam się z uśmiechem.- Powiem ci że nawet bardzo mi wygodnie.- zachichotałam. Chłopak zrzucił mnie z siebie i teraz to on siedział na mnie.
- I co nadal fajnie?- zapytał szczerząc się.
- Nie narzekam.- zaśmiałam się. Chłopak zaczął mnie całować. Usłyszałam że ktoś znowu wszedł do mojego pokoju.- Weźcie się nauczcie pukać! Wchodzicie jak do swojego pokoju!- krzyknęłam. Spojrzałam w stronę drzwi. Stała tam mama. Zaśmiałam się.
- Co…- nie dokończyła bo jej przerwałam.
- Przypominam że mam 18 lat, więc jestem pełnoletnia. Mogę robić co mi się żywnie podoba.- odezwałam się. Moja mama bez słowa wyszła z pokoju. No cóż takie życie.- Chodźmy stąd, bo nie wytrzymam jak ktoś znowu wejdzie do mojego pokoju. Nawet prywatności we własnym pokoju nie można mieć.- chłopak się uśmiechnął, wstał ze mnie. Poszliśmy w stronę wyjścia. Włożyliśmy buty i wyszliśmy z domu. Poszliśmy w stronę domu Louisa. Nie szliśmy długo. Gdy weszliśmy do domu, usłyszeliśmy małą kłótnię. Od razu podejrzewałam Zayna i Nialla. Weszliśmy do salonu. Tak jak myślałam. Oboje się kłócili.
- Ja ją kocham!- krzyknął Niall.
- Ja też!- także krzyknął Zayn. Współczuje domownikom. Gdy chłopaki nas dostrzegli od razu się rozdzielili. Niall pobiegł na górę, a Zayn wyszedł na taras. Westchnęłam. Jednak mogliśmy zostać w domu.
- Idę pogadać z Niellem, a ty idź z Zaynem.- odezwał się Louis i się rozdzieliliśmy. Wyszłam na taras. Zayn stał i palił papierosa. Wyciągnęłam z kieszeni swoje i również zapaliłam.
- Zayn pogadamy?- zapytałam. Chłopak się nie odezwał. Zrozumiałam że się zgodził. Nie miał wyjścia.- Zrozum wybór Kathy. Przestańcie się kłócić z Niallem. Jesteście przyjaciółmi. Ona kocha Nialla i on ją. Ta sytuacja pewnie też nie jest dla niej prosta.
- Nie chce mi się o tym gadać.- rzucił papierosa i wrócił do domu. No cóż nie zmuszę go do rozmowy. Z drugiej strony rozumiem go. Wszyscy w koło gadają tylko o Niallu i Kathy. On się zakochałw dziewczynie przyjaciela.

2 komentarze: