Siedziałam w
swoim pokoju i słuchałam muzyki. Leżałam na łóżku i wpatrywałam się w sufit.
Ktoś bez pukania wszedł do mojego pokoju. Zresztą mógł pukać, ale nie
słyszałam. Nie chciało mi się spojrzeć na osobę. Nagle muzyka ucichła. Dopiero teraz
spojrzałam na tajemniczą osobę w pokoju. Podniosłam lekko głowę. To była moja
mama. Wściekła jak zwykle.
- Mogłabyś
przestać słuchać tak głośno tej beznadziejnej muzyki. Może wreszcie byś coś ze
sobą zrobiła. Non stop tylko siedzisz w tym pokoju. Chce odpocząć po pracy, ale
tu się nie da.- krzyczała na mnie. Nic nie powiedziałam tylko z powrotem
wróciłam do poprzedniej pozycji. Mama westchnęła i wyszła z pokoju. Nie wiem o
co jej znowu chodzi. To że ma kolejny nie udany dzień po pracy, to nie moja
wina. Poczułam wibracje mojego telefonu. Sięgnęłam po niego do kieszeni i
odebrałam.
- Hej Dan!-
odezwałam się.
- Hej! Mam dla
ciebie świetną propozycje.- odezwała się radosnym głosem.
- Jaką?- spytałam
zaciekawiona.
- W sobotę jest
impreza. Przyjdziesz? Mam dla ciebie niespodziankę. Musisz kogoś poznać.
- No mogę iść.
Nie mam nic lepszego do roboty. Gdzie jest ta impreza?- spytałam.
- U mojego chłopaka
w domu. Znasz adres. O 19 się zaczyna.- odezwała się.
- Znam. No to się
widzimy.
- Do zobaczenia.
Pa- rozłączyłam się.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wybrałam ciuchy na
imprezę. Jestem bardzo ciekawa z kim chce mnie poznać Dan. Podeszłam do lustra.
Przeczesałam szczotką moje długie brązowe włosy. Coś mnie podkusiło żeby zrobić
sobie jakieś zdjęcie. Strasznie lubię robić sobie zdjęcia. Jestem dość
fotogeniczna, więc trzeba korzystać. Chwyciłam aparat i stanęłam przed lustrem.
Zrobiłam sobie parę zdjęć. Jedno z nich wrzuciłam na fb i tt. Podpisałam je
,,Kolejny beznadziejny dzień. Przynajmniej jeszcze zdjęcia wychodzą. ;P’’
Zeszłam na dół. Weszłam do salonu. Moja mama siedziała na sofię i oglądała
jakiś głupi serial. Skrzywiłam się. Bez słowa wycofałam się z salonu. Włożyłam
trampki i zabrałam smycz psa. Wyszłam przed dom.
- Diana!-
zawołałam owczarka. Pies szczęśliwy do mnie podszedł. Pogłaskałam ją i zapięłam
na smycz. Poszłam się przejść do parku. W parku było dość mało ludzi. Stanęłam
na uboczu i spuściłam psa ze smyczy. Spacerowałam zamyślona. W pewnym momencie
ktoś do mnie dobił. Upadłam na ziemię. Wkurzona spojrzałam na osobę. Był nią wysoki
chłopak o błękitnych oczach.
- Jesteś ślepy czy
co?!- wydarłam się na chłopaka.
- Przepraszam. Zagapiłem
się. Pomóc ci wstać?- spytał łagodnym głosem.
- Nie.- odpowiedziałam
szybko. Podniosłam się.
- Wszystko w porządku?-
spytał.
- Tak! Daj mi spokój.
Nie dość że na mnie wpadasz to jeszcze drażnisz!- krzyknęłam. Przewróciłam oczami
i zawołałam psa. Zapięłam go na smycz i wróciłam do domu.
Ten koleś mnie strasznie
zdenerwował. Jak można być tak wkurzającym. Mam nadzieje że go nigdy więcej nie
spotkam. Weszłam do domu trzaskając drzwiami.
- Nie potrafisz normalnie
ich zamknąć?- odezwała się moja mama.
- Chyba nie potrafię.-
odpowiedziałam jej. Pobiegłam do swojego pokoju. Znowu trzasnęłam drzwiami.
- Sophie!- krzyknęła
za mną mama. Zignorowałam ją. Znowu włączyłam głośno muzykę i położyłam się na łóżku.
Patrzyłam się bezcelowo w sufit. Moje życie jest bezsensowne i daremne. Ludzie dookoła
mnie są denerwujący. Jedyną fajną osobą jaką znam jest Danielle. Jestem bardzo ciekawa
kogo chce mi przedstawić. Oby to był ktoś fajny. Poczekamy zobaczymy. Może okaże się moją bratnią duszą. Kto wie. Wszystko jest możliwe.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trochę krótki, ale
następne będę dłuższe. Jak wam się podoba Sophie? Czekam na komentarze. ;> Następny
rozdział już za niedługo. ;)
Daleeej ♥♥♥♥ !
OdpowiedzUsuńKrótki , ale za to świetny ^^
OdpowiedzUsuńEj ale to był przypadek i wielce kurde oto miałaby sie wkurzać ? nie sądzę .... TRAGEDIA. ;C
OdpowiedzUsuń