24 maja 2013

12. ,,No to co teraz już wiesz co o tobie myśle.'' |Sophie


W czasie kiedy Kathy i Niall mieli swoją randkę ja siedziałam z chłopakami w salonie. Trzeba przyznać że Niall i Kathy ładnie razem wyglądają. Szkoda mi trochę Zayna. Zakochał się w niej, a ona woli jego przyjaciela. To przykre, ale co ona może zrobić skoro woli tamtego.
- Sophie znowu nas nie słuchasz.- odezwał się Harry. Uśmiechnęłam się do niech.

- Sorry, zamyśliłam się. Teraz już słucham.- Liam gdzieś się ulotnił. Podejrzewam że poszedł do Dan. Zayn był strasznie wkurzony i gdzieś poszedł. Zostałam sama z Louisem i Harrym. Po chwili i Harry się zmył. W końcu zostaliśmy z Louisem sami. Mi to jakoś nie przeszkadzało. Bardzo go polubiłam. Nie zważając na to że czasami mam jakiś chore myśli. Usiadłam na sofię tak że położyłam swoje nogi na nogach Louisa.
- Wygodnie ci?- zapytał sarkastycznie. Zachichotałam.
- Nawet nie wiesz jat bardzo. Twój nogi są bardzo wygodne jak na podpórkę. Nie spodziewałam się tego.- zaczęliśmy się śmiać.
- To pewnie dlatego że ćwiczę.- nadal się śmialiśmy.
- Pokaż brzuch. Masz kaloryfer?- zapytałam ciekawa. Chłopak podniósł koszulkę. Tak jak myślałam. Miał kaloryfer.
- Teraz ty pokaż swój.- uśmiechnęłam się. Podniosłam bluzkę do góry. Miałam ślicznie wyrzeźbiony brzuch.
- Dużo ćwiczyłam żeby zdobyć ten efekt.- odezwałam się i opuściłam bluzkę z powrotem na dół.
- Właśnie widzę.- uśmiechnął się.

- Co robimy?- spytałam.
- Nie wiem. Na co masz ochotę?
- Chodźmy na kawę, a potem na spacer?- znowu zapytałam. Chłopak się uśmiechnął. Oboje wstaliśmy i poszliśmy w stronę drzwi. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę Starbucksa. Gdy byliśmy już na miejscu kupiliśmy sobie kawę. Usiedliśmy przy stoiku. Louis cały czas się mi przyglądał. Zresztą ja również się na niego gapiłam. Strasznie podobały mi się jego oczy. Ogóle mi się cały podobał. On jest bardzo przystojny. Trzeba mu to przyznać. Chociaż go tak strasznie odrzucam ta myśl od siebie, to podoba mi się. Louis Tomlinson mi się podoba. Strasznie polubiłam w nim to że jest taki wesoły. I tak nie moglibyśmy być razem. Taki Louis miałby być z kimś takim jak ja? Poza tym ja mu się pewnie nawet nie podobam. On może mieć każdą dziewczynę. Dlaczego miałby wybrać akurat mnie. Zresztą wątpię żeby chociaż przeszło mu to przez myśl. Wypiliśmy kawę i poszliśmy na ten nasz spacer. Chodziliśmy po bardziej spokojnych zakątkach. Nie chcieliśmy spotkać fanek.
- Nie wiem czy to był dobry pomysł zostawić Kathy i Nialla samych w domu.- zaczął się śmiać Louis.
- W końcu to wasz dom. Wy się o to już martwcie. Może zastaniecie go w kawałku.- zachichotałam.
- Oby nie. Najwyżej przenocuje u ciebie.- wyszczerzył się. Nie wiem co mam sobie o tym myśleć. Pewnie powiedział to tylko do jaj. Sądzę że naprawdę tak nie sądzi. Przenocował b się w hotelu czy coś. Nastała chwila ciszy. Nadal jednak się uśmiechaliśmy. W końcu postanowiłam przerwać cisze swoim durnym pytaniem.
- Louis mogę ci zadać głupie pytanie?- chłopak nadal był uśmiechnięty.
- Pytaj.- odezwał się krótko. Jeszcze chwile się wahałam.
- Co ci się we mnie podoba?
- Szczerze?- spytał ze swoim słodkim uśmieszkiem.
- No raczej.
- Tylko żeby potem nie było.- odezwał się z tym samym uśmiechem. Nie wahał się tylko od razu zaczął mówić. Byłam ciekawa, ale zarazem bałam się jego odpowiedzi.- No to tak. Podobają mi się twoje oczy, usta, włosy, brzuch, tyłek.- przy tym ostatnim uniosłam go góry brwi. Chłopak się zaśmiał.- No co miałem być szczery no to byłe. Podoba mi się w tobie wszystko.
- Nie musiałeś być taki dokładny.- zaczęłam się śmiać. Z jednej strony to nawet dobrze że o to go zapytałam. Przynajmniej teraz wiem.- A co we mnie lubisz? Jeśli w ogóle mnie lubisz. Tym razem też bądź szczery.- uśmiechnął się.

- Dużo by tu wymieniać. Bardzo cię lubię i nie rozumiem skąd takie pytania. Myślałem że to widać.
- No widać, ale może tylko udajesz że mnie lubisz.- zatrzymaliśmy się w cichej uliczce. Louis stanął naprzeciwko mnie.
- A może bardzo cię lubię? Może to już nie nazywa się lubienie, tylko coś więcej?- spoglądałam w jego błękitne oczy. On również patrzył w moje.
- Nie wiem jak mam rozumieć twoją wypowiedz.- lekko się uśmiechnęłam. Chłopak powoli zbliżył się do mnie. Przybliżył znacznie swoją twarz do mojej. Nadal wpatrywaliśmy się w swoje oczy.
- Może ci podpowiem.- odezwał się i jeszcze bardziej zbliżył swoją twarz. Dzieliły nas teraz centymetry. Chłopak lekko się uśmiechnął. Delikatnie musnął moje usta, przerodziło się to w namiętny pocałunek. Zauważyłam tylko jakiś blaski. Nie zwracałam na nic uwagi. Teraz liczył się tylko Lou. Chłopak oderwał swoje usta od moich i spojrzał w bok. Z głupim uśmiechem pomachał do kolesia z aparatem. Poczułam jak Louis chwyta mnie za rękę. Po chwili pociągnął mnie i pobiegliśmy. Gdy zgubiliśmy tego kolesia, wreszcie mieliśmy spokój. Usiedliśmy na ławce w parku. Chłopak chwycił mój podbródek i znowu złożył na moich ustach pocałunek.
- No to co teraz już wiesz co o tobie myśle.- podarował mi uśmiech. ja jednak postanowiłam nie kończyć tego pocałunku. Znowu zbliżyliśmy swoje twarze.

4 komentarze: