16 czerwca 2013

23. ,,Po co te chore gierki?'' |Sophie


Wyszłam z sali Kathy. Nie mogłam słuchać moich rodziców. Co oni sobie wyobrażają? Zostawili Kathy, a teraz wielce się nią interesują. Zayn to skończony idiota. Poco on ich tu przywiózł? Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na krześle przed salą. Westchnęłam.
- Czemu wyszłaś z Sali?- zapytał znany mi głos. Podniosłam wzrok i zobaczyłam lokersa.
- Nie chce mi się słuchać idiotycznych wypowiedzi moich rodziców.- wyjaśniłam mu. Z sali Kathy wyszedł Louis. Niestety usiadł obok mnie. Siedzieliśmy chwile nic nie mówiąc.

- Sophie, możemy pogadać?- zapytał Louis.
- Nie mamy o czym.- odpowiedziałam bez zastanowienia.
- Sądzę że jednak mamy.- spojrzałam na niego marszcząc czoło.
- Chyba raczej nie.
- No spoko. Możemy gadać tutaj skoro ci zależy.
- Moja siostra jest w szpitalu, a moi rodzice właśnie psują jej życie. A ja o niczym innym nie marze jak o rozmowie z tobą. Jak nie masz co robić to idź całować tamtą laskę.- odezwałam się z wyrzutem. Nie cierpię tego kolesia.
- Wróćmy do siebie.- powiedział niespodziewanie. Spojrzałam na niego. Zauważyłam że idzie jakiś lekarz. Szybko wstałam z krzesła i do niego podeszłam.
- Dzień dobry!- przywitałam go uśmiechem.- Czy mógłbym pan zbadać mojego kolegę? Chyba ma gorączkę, albo coś w tym stylu. Zastanawiam się czy nie powinien iść do psychologa. Niech pan to oceni.- mężczyzna podszedł do Tomlinsona. Podeszłam do Hazzy i wyciągnęłam do niego rękę. Chłopak chwycił ją i wstał. Oboje poszliśmy w stronę wyjścia ze szpitala. Następnie udaliśmy się do domu chłopaków. Już po chwili byliśmy pod ich domem.
- Harry nie wiem czy to jest odpowiedni pomysł. Mam być z tobą sama w domu? To chyba nie zbyt odpowiedzialny czyn.- zaczęłam się śmiać. Harry otworzył drzwi i jako pierwsza wpuścił mnie.
- Boisz się mnie?- zapytał uśmiechając się. Zamknął za sobą drzwi i mi się przyglądał. Ja również na niego patrzyłam.
- Czy się boje? Nie boje, ale trochę obawiam.- zaczęłam się śmiać. Styles podszedł do mnie bliżej. Cały czas patrzył w moje oczy. Cofnęłam się kilka kroków do tyłu. Niestety dotarłam do ściany i nie miałam już możliwości ucieczki. Chłopak podszedł do mnie. Oparł się dwoma rękami o ścianę. Byłam po środku jego rąk.

- Nadal się nie boisz?- szepnął do mojego ucha. On jednym słowem mnie hipnotyzował. Ten jego wzrok, ruchy czy sposób mówienia. Zbliżyłam swoją twarz do jego udając że chce go pocałować.
- Robisz to wszystko specjalnie.- Styles tylko się uśmiechnął i oczekiwał kiedy się przełamie i go pocałuje. Jedna nie miałam takiego zamiaru. Schyliłam się i wyszłam z pomiędzy jego rąk. Poszłam w stronę kuchni. Nalałam sobie do szklanki soku. Napiłam się i odłożyłam szklankę z powrotem na blat. Koniec jego gierek. Może teraz ja się nim trochę pobawię. Wyszłam z kuchni i pokierowałam się do salonu. Po drodze napotkałam Hazze. Spojrzałam na niego i przygryzłam wargę. Nie zatrzymywałam się i szłam dalej. Słyszałam ze chłopak szedł za mną. Chciało mi się śmiać z tej sytuacji, ale się opanowałam. Usiadłam na kanapie. Cały czas mój wzrok był skierowany na chłopaka. On oczywiście usiadł obok mnie. Włączyłam telewizje i oboje zaczęliśmy oglądać jakiś film. Stwierdziłam że trochę go po wkurzam. Zaczęłam się bawić jego loczkami. Nadal jednak patrzyłam na telewizor. Teraz udawałam że oglądam. Wyciągnęłam telefon z kieszeni. Wpadłam na świetny pomysł. Postanowiłam że napisze do Hazzy głupiego smsa. Brzmiał on tak: ,,Na co masz ochotę kochanie? ;*’’ chciało mi się śmiać. Harry spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu i zaczął czytać smsa. Chłopak głupio się uśmiechnął. Od razu mi odpisał: ,,Na ciebie kotku.’’ To chyba był zły pomysł do niego pisać. No cóż skoro już napisałam to musze w to brnąć dalej. Szybko do mu odpisałam: ,,Ja na ciebie też.’’ Chłopak przeczytał wiadomość i głupio poruszył brwiami. Najzabawniejszy był ten jego uśmiech. On chyba myślał że ja na tak myślę. Chyba muszę go rozczarować. Harry jeszcze odpisał mi: ,,Pamiętaj że nie ma już odwrotu.’’ Chyba trochę przesadziłam. Wstałam z kanapy.
- Zaraz przyjdę.- ruszyłam w stronę kuchni. Chłopak poszedł za mną.
- Teraz się nie wykręcaj.- uśmiechnęłam się pod nosem. Podeszłam do blatu i napiłam się soku. To był chyba zły pomysł stać do Hazzy tyłem. Chłopak położył swoją dłoń na moim ramieniu i delikatnie musnął szyje. Ciarki przeszyły moje ciało. Nie za bardzo wiedziałam co mam zrobić. Na szczęście usłyszałam że ktoś wchodzi do domu. Znowu uśmiechnęłam się pod nosem. Odeszłam na bezpieczną odległość od chłopaka. Widać było że jest zawiedziony. Po chwili do kuchni wszedł Liam i Louis. Szczerze to chciałam ich wyściskać. Jednak udało mi się trochę po wkurzać Stylesa.
- I jak tam Louis? Zbadał cię lekarz?- zaczęłam się śmiać. On tylko głupio na mnie spojrzał. Ruszyłam w stronę salonu. To chyba był zły pomysł. Kolejny zły pomysł tego dnia. Dzisiaj miałam ich dość dużo. Skoro wybrnęłam z tamtych to chyba uda mi się wybrnąć z tych. Usiadłam na kanapie, a obok mnie Louis. Dzisiaj chyba jestem skazana na Hazze i Louisa. No cóż jakoś to przeżyje.
- Chce do ciebie wrócić. Chce żeby było tak jak dawniej.- zmarszczyłam czoło.
- Masz na myśli okłamywanie mnie i za plecami umawianie się z jakąś laską. Nie dzięki. Raczej nie skorzystam. Poza tym nie wybaczyłam ci tego jeszcze. Zresztą nie mam najmniejszego zamiaru kiedykolwiek ci wybaczyć.- wstałam i poszłam do przed pokoju. Włożyłam buty na nogi. Harry pojawił się błyskawicznie. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.
- Może cię odprowadzę?- zapytał błagająco.
- A może nie?- zaśmiałam się. Chłopak włożył buty i razem wyszliśmy z domu. To chyba był mój kolejny błąd tego dnia. Harry cały czas na mnie patrzył.
- Może dokończymy u ciebie to co prawie zaczęliśmy?- spytał z nadzieją w głosie.
- A może jednak nie dokończymy tego nigdy?- uśmiechnęłam się. Chłopaka najwyraźniej zawiódł się moją odpowiedzią.
- Po co te chore gierki?
- No właśnie Styles po co?- spojrzałam na niego i zatrzymałam swój wzrok na nim.
- Jesteś byłą dziewczyną mojego przyjaciela.- odezwał się po chwili.- Chyba nie powinniśmy się tak zachowywać.- jego mina zmieniła się z uśmiechniętej na smutną. Szkoda mi się go zrobiło. Zatrzymałam się i stanęłam naprzeciwko niego. Na mojej twarzy widniał uśmiech. Nie wiem czemu, ale jakoś mam do niego słabość. Nie działają na mnie te jego gierki, ale nie mogę patrzeć jak się smuci. Jego twarz powinna być cały czas uśmiechnięta. Powinna ukazywać jego słodkie dołeczki. Podeszłam do niego bliżej. Wpatrywałam się w jego zielone tęczówki. Znowu hipnotyzował. Czasami przy nim tracę głowę. Nie wiem jak on to robi. Stanęłam na palcach, bo niestety byłam o wiele niższa od Stylesa. Chłopak tylko wpatrywał się w moje oczy. Moja twarz zbliżyła się do jego. Przygryzłam dolną wargę. Po chwili Harry nie wytrzymał i wpił się w moje usta. Wplotłam swoje palce w jego bujne loki, a drugą rękę położyłam na jego ramieniu. Jego ręce za to wędrowały po moim cielę. Wiem że Styles tylko czekał aż będę miała chwile słabości. Gdy się od niego oderwałam szybkim krokiem poszłam do domu. Byłam już zaledwie kilka kroków od domu. Otwarłam drzwi i weszłam do domu. Oparłam się o drzwi i po chwili po nich zjechałam na dół. Nie mam pojęcia co on ze mną wyprawia. Jakoś dziwnie się przy nim czuje. Nie wiem czy się w nim zakochałam czy nie. No ale mam o niego słabość. Nie wiem czy jest dla mnie tylko przyjacielem czy może czymś więcej. Przekonam się o tym.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak wam się podoba rozdział? ;> Piszcie komentarze. To dużo dla nas znaczy. ;D

11 komentarzy:

  1. Super, jestem bardzo ciekawa jak zakończy się ta sprawa między Harrym a Sophie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę żeby była z Harrym ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś boska i twoje opowiadania. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry czy Lou ?
    ciekawe. czekam. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. meeega świetny rozdział , chce dalej! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jest ten rozdział Harry ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jest ten rozdział,proszę poprowadź sprawę tak żeby Sophie była z Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie Harry czy Lou ? A dodasz też na drugim blogu jak bd miała chwilę ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesli mam byc szczera.. Sophie bawi sie nimi.. Temu swojemu pierwszemu chlopakowi obiecala wiernosc, pozniej byla z Lou (A tan na powaznie to onie nie zerwali bo nic nie bylo ze to koniecxd) a teraz nagle HARRY O.O To znaczy ja sie osobiscie ciesze ze je jest z ahrrym *-*

    OdpowiedzUsuń