Wyszłam z sali Kathy. Nie mogłam słuchać moich rodziców. Co oni
sobie wyobrażają? Zostawili Kathy, a teraz wielce się nią interesują. Zayn to
skończony idiota. Poco on ich tu przywiózł? Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam
na krześle przed salą. Westchnęłam.
- Czemu wyszłaś z Sali?- zapytał znany mi głos. Podniosłam wzrok i
zobaczyłam lokersa.
- Nie chce mi się słuchać idiotycznych wypowiedzi moich rodziców.-
wyjaśniłam mu. Z sali Kathy wyszedł Louis. Niestety usiadł obok mnie.
Siedzieliśmy chwile nic nie mówiąc.
- Sophie, możemy pogadać?- zapytał Louis.
- Nie mamy o czym.- odpowiedziałam bez zastanowienia.
- Sądzę że jednak mamy.- spojrzałam na niego marszcząc czoło.
- Chyba raczej nie.
- No spoko. Możemy gadać tutaj skoro ci zależy.
- Moja siostra jest w szpitalu, a moi rodzice właśnie psują jej
życie. A ja o niczym innym nie marze jak o rozmowie z tobą. Jak nie masz co
robić to idź całować tamtą laskę.- odezwałam się z wyrzutem. Nie cierpię tego
kolesia.
- Wróćmy do siebie.- powiedział niespodziewanie. Spojrzałam na
niego. Zauważyłam że idzie jakiś lekarz. Szybko wstałam z krzesła i do niego
podeszłam.
- Dzień dobry!- przywitałam go uśmiechem.- Czy mógłbym pan zbadać
mojego kolegę? Chyba ma gorączkę, albo coś w tym stylu. Zastanawiam się czy nie
powinien iść do psychologa. Niech pan to oceni.- mężczyzna podszedł do
Tomlinsona. Podeszłam do Hazzy i wyciągnęłam do niego rękę. Chłopak chwycił ją
i wstał. Oboje poszliśmy w stronę wyjścia ze szpitala. Następnie udaliśmy się
do domu chłopaków. Już po chwili byliśmy pod ich domem.
- Harry nie wiem czy to jest odpowiedni pomysł. Mam być z tobą
sama w domu? To chyba nie zbyt odpowiedzialny czyn.- zaczęłam się śmiać. Harry
otworzył drzwi i jako pierwsza wpuścił mnie.
- Boisz się mnie?- zapytał uśmiechając się. Zamknął za sobą drzwi
i mi się przyglądał. Ja również na niego patrzyłam.
- Czy się boje? Nie boje, ale trochę obawiam.- zaczęłam się śmiać.
Styles podszedł do mnie bliżej. Cały czas patrzył w moje oczy. Cofnęłam się
kilka kroków do tyłu. Niestety dotarłam do ściany i nie miałam już możliwości
ucieczki. Chłopak podszedł do mnie. Oparł się dwoma rękami o ścianę. Byłam po
środku jego rąk.
- Nadal się nie boisz?- szepnął do mojego ucha. On jednym słowem
mnie hipnotyzował. Ten jego wzrok, ruchy czy sposób mówienia. Zbliżyłam swoją
twarz do jego udając że chce go pocałować.
- Robisz to wszystko specjalnie.- Styles tylko się uśmiechnął i
oczekiwał kiedy się przełamie i go pocałuje. Jedna nie miałam takiego zamiaru. Schyliłam
się i wyszłam z pomiędzy jego rąk. Poszłam w stronę kuchni. Nalałam sobie do
szklanki soku. Napiłam się i odłożyłam szklankę z powrotem na blat. Koniec jego
gierek. Może teraz ja się nim trochę pobawię. Wyszłam z kuchni i pokierowałam
się do salonu. Po drodze napotkałam Hazze. Spojrzałam na niego i przygryzłam
wargę. Nie zatrzymywałam się i szłam dalej. Słyszałam ze chłopak szedł za mną. Chciało
mi się śmiać z tej sytuacji, ale się opanowałam. Usiadłam na kanapie. Cały czas
mój wzrok był skierowany na chłopaka. On oczywiście usiadł obok mnie. Włączyłam
telewizje i oboje zaczęliśmy oglądać jakiś film. Stwierdziłam że trochę go po wkurzam.
Zaczęłam się bawić jego loczkami. Nadal jednak patrzyłam na telewizor. Teraz udawałam
że oglądam. Wyciągnęłam telefon z kieszeni. Wpadłam na świetny pomysł. Postanowiłam
że napisze do Hazzy głupiego smsa. Brzmiał on tak: ,,Na co masz ochotę
kochanie? ;*’’ chciało mi się śmiać. Harry spojrzał na wyświetlacz swojego
telefonu i zaczął czytać smsa. Chłopak głupio się uśmiechnął. Od razu mi
odpisał: ,,Na ciebie kotku.’’ To chyba był zły pomysł do niego pisać. No cóż
skoro już napisałam to musze w to brnąć dalej. Szybko do mu odpisałam: ,,Ja na
ciebie też.’’ Chłopak przeczytał wiadomość i głupio poruszył brwiami. Najzabawniejszy
był ten jego uśmiech. On chyba myślał że ja na tak myślę. Chyba muszę go rozczarować.
Harry jeszcze odpisał mi: ,,Pamiętaj że nie ma już odwrotu.’’ Chyba trochę
przesadziłam. Wstałam z kanapy.
- Zaraz przyjdę.- ruszyłam w stronę kuchni. Chłopak poszedł za
mną.
- Teraz się nie wykręcaj.- uśmiechnęłam się pod nosem. Podeszłam do
blatu i napiłam się soku. To był chyba zły pomysł stać do Hazzy tyłem. Chłopak położył
swoją dłoń na moim ramieniu i delikatnie musnął szyje. Ciarki przeszyły moje
ciało. Nie za bardzo wiedziałam co mam zrobić. Na szczęście usłyszałam że ktoś
wchodzi do domu. Znowu uśmiechnęłam się pod nosem. Odeszłam na bezpieczną
odległość od chłopaka. Widać było że jest zawiedziony. Po chwili do kuchni
wszedł Liam i Louis. Szczerze to chciałam ich wyściskać. Jednak udało mi się
trochę po wkurzać Stylesa.
- I jak tam Louis? Zbadał cię lekarz?- zaczęłam się śmiać. On tylko
głupio na mnie spojrzał. Ruszyłam w stronę salonu. To chyba był zły pomysł. Kolejny
zły pomysł tego dnia. Dzisiaj miałam ich dość dużo. Skoro wybrnęłam z tamtych
to chyba uda mi się wybrnąć z tych. Usiadłam na kanapie, a obok mnie Louis. Dzisiaj
chyba jestem skazana na Hazze i Louisa. No cóż jakoś to przeżyje.
- Chce do ciebie wrócić. Chce żeby było tak jak dawniej.-
zmarszczyłam czoło.
- Masz na myśli okłamywanie mnie i za plecami umawianie się z
jakąś laską. Nie dzięki. Raczej nie skorzystam. Poza tym nie wybaczyłam ci tego
jeszcze. Zresztą nie mam najmniejszego zamiaru kiedykolwiek ci wybaczyć.-
wstałam i poszłam do przed pokoju. Włożyłam buty na nogi. Harry pojawił się
błyskawicznie. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.
- Może cię odprowadzę?- zapytał błagająco.
- A może nie?- zaśmiałam się. Chłopak włożył buty i razem
wyszliśmy z domu. To chyba był mój kolejny błąd tego dnia. Harry cały czas na
mnie patrzył.
- Może dokończymy u ciebie to co prawie zaczęliśmy?- spytał z
nadzieją w głosie.
- A może jednak nie dokończymy tego nigdy?- uśmiechnęłam się. Chłopaka
najwyraźniej zawiódł się moją odpowiedzią.
- Po co te chore gierki?
- No właśnie Styles po co?- spojrzałam na niego i zatrzymałam swój
wzrok na nim.
- Jesteś byłą dziewczyną mojego przyjaciela.- odezwał się po
chwili.- Chyba nie powinniśmy się tak zachowywać.- jego mina zmieniła się z
uśmiechniętej na smutną. Szkoda mi się go zrobiło. Zatrzymałam się i stanęłam naprzeciwko
niego. Na mojej twarzy widniał uśmiech. Nie wiem czemu, ale jakoś mam do niego
słabość. Nie działają na mnie te jego gierki, ale nie mogę patrzeć jak się
smuci. Jego twarz powinna być cały czas uśmiechnięta. Powinna ukazywać jego
słodkie dołeczki. Podeszłam do niego bliżej. Wpatrywałam się w jego zielone
tęczówki. Znowu hipnotyzował. Czasami przy nim tracę głowę. Nie wiem jak on to
robi. Stanęłam na palcach, bo niestety byłam o wiele niższa od Stylesa. Chłopak
tylko wpatrywał się w moje oczy. Moja twarz zbliżyła się do jego. Przygryzłam dolną
wargę. Po chwili Harry nie wytrzymał i wpił się w moje usta. Wplotłam swoje
palce w jego bujne loki, a drugą rękę położyłam na jego ramieniu. Jego ręce za
to wędrowały po moim cielę. Wiem że Styles tylko czekał aż będę miała chwile
słabości. Gdy się od niego oderwałam szybkim krokiem poszłam do domu. Byłam już
zaledwie kilka kroków od domu. Otwarłam drzwi i weszłam do domu. Oparłam się o
drzwi i po chwili po nich zjechałam na dół. Nie mam pojęcia co on ze mną
wyprawia. Jakoś dziwnie się przy nim czuje. Nie wiem czy się w nim zakochałam
czy nie. No ale mam o niego słabość. Nie wiem czy jest dla mnie tylko przyjacielem
czy może czymś więcej. Przekonam się o tym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak wam się podoba rozdział? ;> Piszcie komentarze. To dużo dla
nas znaczy. ;D
Super, jestem bardzo ciekawa jak zakończy się ta sprawa między Harrym a Sophie.
OdpowiedzUsuńWolę żeby była z Harrym ;p
OdpowiedzUsuńJesteś boska i twoje opowiadania. ♥
OdpowiedzUsuńHarry czy Lou ?
OdpowiedzUsuńciekawe. czekam. <3
meeega świetny rozdział , chce dalej! ;*
OdpowiedzUsuńSuper jest ten rozdział Harry ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten rozdział,proszę poprowadź sprawę tak żeby Sophie była z Harrym :)
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńSuper:-*
OdpowiedzUsuńNo właśnie Harry czy Lou ? A dodasz też na drugim blogu jak bd miała chwilę ?
OdpowiedzUsuńJesli mam byc szczera.. Sophie bawi sie nimi.. Temu swojemu pierwszemu chlopakowi obiecala wiernosc, pozniej byla z Lou (A tan na powaznie to onie nie zerwali bo nic nie bylo ze to koniecxd) a teraz nagle HARRY O.O To znaczy ja sie osobiscie ciesze ze je jest z ahrrym *-*
OdpowiedzUsuń