Zjadłam płatki z mlekiem i postanowiłam pójść do chłopaków. Wybrałam się w niezapowiedzianą wizytą. Szłam pieszo pisząc SMSy do Niallera. Doszłam do domu i weszłam bez pukania. Chłopacy się wygłupiali, ale Zayn był bez koszulki. Przygryzłam wargę. Skakałam po twarzach, lecz nigdzie nie było tego, którego szukałam.
-Przepraszam powinnam zapukać.-Powiedziałam podchodząc do chłopaków. Mulat w tym czasie ubierał bluzkę.
-Idioci.-Mruknął pod nosem.-Spokojnie Kathy, jesteś... dziewczyną Nialla... Czuj się jak u siebie w domu. Grasz z nami w butelkę?
-Ok, ale najpierw odpowiedzcie mi na jedno pytanie...-Podtrzymałam ich na chwilę w niepewności.-... Gdzie jest Niall?-Wszyscy wzruszyli ramionami. Nie chciałam ich męczyć i usiadłam w kółku. Zaczął Harold, wypadło na Louisa. Tomilson zmierzył go wzrokiem.
-Pytanie.-Powiedział chłopak.
-Dlaczego zdradziłeś Sophie?-Spytał Hazza.
-Wyzwanie.
-Odpowiedz na pytanie.-Wyszczerzył się.
-Nie, to moja sprawa... i Sophie. Jej to wytłumaczę.-Warknął.
-Dobra! Kręć.-Powiedział podnosząc ręce. Chłopak zakręcił, wypadło na mnie.
-No może na początku niech będzie pytanie.-Powiedziałam z chwilą laga życiowego.-Myśl, myśl.-Uśmiechnęłam się.
-Dlaczego wybiegłaś z Maca? Naprawdę mnie to ciekawi.
Spuściłam głowę i zaczęłam mówić.
-Ponieważ dwie wasze fanki do mnie podeszły i powiedziały, że Niall się nade mną lituje i, że nie odbiorę mu Demi.-Znów o tym wspominając popłynęły mi łzy. Liam mnie przytulił i skarcił wzrokiem Louisa. Chwile zostałam w objęciach Payna, a potem ogarnęłam się głębokim wdechem i zakręciłam butelką. Harry.
-Wyzwanie!-Krzyknął.
-O boże nie mam głowy do wyzwań.-Powiedziałam. Chłopacy zaoferowali pomoc i podawali pomysły, ale ja ich nie słuchałam tylko myślałam.-Porozmawiaj z Sophie i daj jej wszystko wytłumaczyć. Nie musisz teraz, ale daj jej szanse.-Uśmiechnęłam się.
-Okej, dlaczego?-Spytał.
-Nie wylosowałeś mnie.-Pokazałam mu język. Jednak trafiło na mnie. Uśmiechnęłam się.-Wyzwanie.
-Ty.! Hmm.... daj buziaka Zaynowi! W usta!-Cmoknął.
-Nie!-Zaprotestował szybko Mulat.-Ja się nie zgadzam, nie chcę niszczyć tego co już prawie zniszczyłem raz.-Powiedział.
-To tylko zadanie Zayn.-Powiedziałam i przysunęłam się do Malika.-Sam zdecyduj czy chcesz mnie pocałować czy nie.-Patrzyłam się mu prosto w oczy, on też nie odwracał wzroku. Przybliżał się powoli, delikatnie musnął moje wargi i odsunął się. Trochę mnie to zdziwiło i chwilę siedziałam nachylona w stronę chłopaka. Po czasie wyprostowałam się i zakręciłam butelką, zadając pytania lub wyzwania i odpowiadając na nie ciągle w głowie miałam pytanie, dlaczego mnie nie pocałował? Co prawda kocham Nialla, ale Zayn nie potrafiłby nie wykorzystać takiej szansy. Po obiedzie, przyrządzonym przez Liama, postanowiłam się przejść. Szłam w stronę domu przedłużając drogę jak najdłużej. Spacerowałam alejkami w parku, doszłam do domu po godzinie. Mimo, że cały czas spędziłam na nogach nie byłam zmęczona. Zabrałam kanapki do pokoju i zajadając je przeglądałam tt. Chłopacy naprawdę dużo dodają, od Nialla nie było wpisów od mojego pobytu w szpitalu. Nie rozumiem, dlaczego mnie olewa? Odwiedziła mnie Sophie. Przywitałam się z nią i zaczęłyśmy rozmawiać. Opowiedziałam jej o tym, że Niall się do mnie nie odzywa, ona mi powiedziała o psie i o tym, że kocha obu. Stwierdziłam, że lepiej będzie jak jej powiem, że Louis mnie pocałował. Chciałam jej wyjaśnić, że zrobił to z powodu takiego, iż jesteśmy bliźniaczkami i kocha ją, ale ja przypominam siostrę i się nie opanował. Jednak nie zdążyłam tego wyjaśnić, ponieważ musiała już iść. Odprowadziłam ją i wróciłam do siebie. Ten wieczór niestety nie miał być spokojny. Znów rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć, a chłopak, który za nimi stał przywitał mnie pocałunkiem i bukietem róż.
-Przepraszam. Czy my się znamy?-Kojarzyłam go, ale nie wiem skąd.
-Tak, to ja Kris! Twój chłopak!-Powiedział z bananem na twarzy.
-Kris to naprawdę ty?! O mój Boże!-Krzyknęłam i przywaliłam mu z liścia. Coś dużo ich zaczęłam wydawać przez ten tydzień. Przy okazji przypomniałam sobie jest Kris.-Ja mogłeś mnie tak zostawić?! Wiedziałeś, że to będzie dla mnie powiększeniem rany rodziców! My już nie będziemy razem, jestem z Niallem, kocham go i on mnie nie opuszcza!-Skłamałam.-Tak właściwie to czemu wyjechałeś?
-Musiałem.-Powiedział smutno.-Kathy! Ale ja cię kocham! Rozumiesz?! Kocham cię.-Przyklęk na jedno kolano i wysunął do mnie kwiaty. Nie przyjęłam ich tylko cofnęłam się do domu i zamknęłam drzwi. Dlaczego moje życie musi być takie pojebane? Nie mogę mieć choć dnia bez jakieś akcji? Poszłam do siebie i zjadłam kanapki. Znów pisałam i wydzwaniałam do Nialla do północy, później zasnęłam.
~Rano~
-Cześć Kathy. Już jedenasta, wstajemy.-Otworzyłam oczy i zobaczyłam promienny uśmiech mamy.
-Cześć mamo.-Odwzajemniłam uśmiech.-Co dziś robimy?-Wstałam i grzebałam w szafie.
-Remontujemy, więc ubierz się luźno. Chce odmalować salon i pokój Claudii, a może ty też chcesz u siebie coś przerobić?
-Hmm... pomyślę. Idę się uczesać i ubrać.-Weszłam do łazienki i zawiązałam włosy w luźnego koka, ubrałam szare spodnie dresowe i białą atletkę. Byłam gotowa. Wyszłam i rozejrzałam się po pokoju.-Chyba nie trzeba nic zmieniać.-Wzruszyłam ramionami i poszłam do kuchni. Zjadłam kanapki i wypiłam sok pomarańczowy. Złamana ręka nie przeszkadzała mi w malowaniu ścian. Pod koniec wykańczania salonu przyszła Sophie.-Cześć.-Uśmiechnęłam się.
-Cześć, chyba przeszkadzam, ale musisz to zobaczyć.-Podała mi gazetę. Na pierwszej stronie było zdjęcie Nialla z Demi, z ich wyprawy do Irlandii. Łzy mimowolnie popłynęły mi z oczu. Wtuliłam się w siostrę.-Oo... Kathy, ktoś mi mądrze powiedział, że wszystko będzie dobrze.
-Tak, u ciebie będzie dobrze. Udało mi się, Harry się z tobą spotka, a u mnie jest jak w dupie murzyna! W tydzień chłopak mnie zostawił, dowiedziałam się, że mam bliźniaczkę, zaczęłam chodzić z Niallem. Zraniłam go i Zayna. Miałam wypadek, poznałam rodziców i zdradziłam Nialla. I.. i mój były chciał do mnie wrócić.-Wydukałam.
-Jak to zdradziłaś Nialla?-Spytała nie dowierzając.
-Bo, miał wczoraj po mnie przyjechać do szpitala, ale czekałam na niego dwie godziny, więc dzwoniłam po kolei po chłopakach, aż Zay przyjechał i mu powiedziałam, że Niall po mnie nie przyjechał i się pocałowaliśmy, później mnie odwiózł i znów go pocałowałam. I wieczorem przyszedł Kristian i chciał żebym do niego wróciła, ale ja się nie zgodziłam i już nie mam pojęcia czy coś czuję do Zayna czy nie. Proszę cię pomóż mi!
-----------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem, że taki krótki i do dupy, ale nie mam jak na razie pomysłów :|
Kom?
Super. Ale co z Niallem?
OdpowiedzUsuńJeju. Biedna Kathy..
Czekam na następny *.*
Biedna jest ale niech będzie z Niallem <3
OdpowiedzUsuńDalej .. Niech ona będzie z Niallem ;p
OdpowiedzUsuńSuper. Tylko niech ona zejdzie się z Niallem ;)
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie: http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńbywały lepsze ale nie jest źle, powodzenia.
OdpowiedzUsuńDziewczyno .... Kathy ma być z Niallem . ! Rozumiemy się. ? :) <3 A tak poza tym rozdział jest świetny . <3
OdpowiedzUsuń