1 czerwca 2013

18. "Niall... ja... jakoś nie potrafię." |Kathy

-Kocham cię Kathy.-Powiedział płacząc.-Nie wiem czemu dałem się ponieść i to powiedziałem. Nie miałem pojęcia, że tam jesteś. Nie mówiłem tego specjalnie. Kocham cię, kocham cię moja najdroższa.
-Niall... ja... jakoś nie potrafię. Zraniłeś mnie bardzo i nie potrafię od tak rzucić ci się w ramiona. Gdybyś wiedział, że tam stałam to byś tego nie powiedział? Byś udawał kochającego chłopaka? Zrozumiałam teraz wszystko Niall. Nie chcesz mnie pokazać jako swojej dziewczyny, bo mnie nie kochasz! Nie mów, że gdybyś mnie nie kochał to byś nie przyszedł. Liam cię wysłał, wiem o tym.
-Ja cię szczerze kocham Kathy, ale czemu ty mi nie mówiłaś całej prawdy? Na przykład, że jesteś z domu dziecka!-Te słowa mnie zabolały. Nie sądziłam, że może sprawdzać moją przeszłość. Żyłam dobrze z Agnes i Claudią, nie chciałam pamiętać tego, że zostałam porzucona przez rodziców. Jego słowa wywlekły najgorsze wspomnienia.
-Jak mogłeś Niall?! Nie chodzi, że mnie sprawdzasz, ale jak możesz mnie ciągle ranić? Nie chciałam ci mówić, bo to mnie boli! Boli mnie to, że porzucili mnie moi rodzice! Zostawili mnie jak niechcianą bluzkę! Zostawili mnie! Nigdy ich nie poznałam, dobrze ułożyłam sobie życie z tą rodziną i nie chcę pamiętać, że to nie moja prawdziwa mama ani siostra. Kocham je jak prawdziwą rodzinę!-Łzy jeszcze mocniej zaczęły ciec po moich policzkach.
-Kochanie... Ja nie chciałem...
-Wielu rzeczy nie chcesz Niall, ale i tak to robisz. Jak możesz sądzić, że mnie kochasz, a ciągle zadawać rany? Proszę cię wyjdź i to przemyśl.-Wskazałam drzwi. Chłopak podszedł i pocałował mnie czule i długo.
-Żegnaj. Pamiętaj, że nigdy nie przestanę cię kochać.-Powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Osunęłam się po najbliższej ścianie i moczyłam ubrania łzami. Jak mogłam być taka głupia i się z nim wiązać? Kocham go, a on mnie, ale ciągle mnie rani. Tak nie może być. Nie będę płakać za takiego palanta! Wstałam otarłam łzy i poszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i zasnęłam.

Rano.
Wstałam dość wcześnie. Zeszłam z kanapy i powędrowałam do pokoju. Wyjęłam z szafy ubrania i zalałam wodą wannę. Dodałam sole i inne rzeczy. Weszłam do ciepłej kąpieli. Leżałam i rozmyślałam nad decyzją długi czas. Wyszłam kiedy woda byłą już letnia. Wysuszyłam ciało i włosy. Ubrałam się w rzeczy, które leżały na półce:
(nie zakładałam butów ani kurtki. Nie brałam też torby)
 Zeszłam na dół i jedząc śniadanie, oczywiście płatki z mlekiem, napisałam do Sophie.
~Możesz wpaść? 
Po czasie dostałam odpowiedź.  
~Jasne, mam czas, akurat tylko moczę poduszkę ;c
~Czemu?
~Powiem jak przyjdę ;)
Ogarnęłam salon i przyniosłam do niego dwa kubły lodów. Skoro Sophie też płacze, bardzo się to przyda. Była u mnie pół godziny po wiadomości. Jak ją zobaczyłam od razu przytuliłam. Wprowadziłam do domu i pokierowałam do salonu. Usiadłyśmy na kanapie. 
-Więc co się stało Sophie?-Zapytałam. Po policzkach dziewczyny pociekły łzy. Opowiedziała mi sytuacje z parku.-A to dupek, zupełnie jak Niall.-Powiedziałam i w kącikach oczu pojawiły się krople.
-Niall cię zdradził?-Zapytała nie ukrywając zdziwienia.-Właśnie miałam pytać czy jesteście razem.
-Nie, on mnie ciągle ranił. Najpierw nie chciał oficjalnie powiedzieć, że jestem jego dziewczyną, bo chciał mnie chronić.-Poruszyłam dwoma palcami obu rąk.-Potem jeszcze ta akcja, że nigdy mnie nie kochał, a wczoraj kiedy chciał do mnie wrócić...-Znów pokazałam znak.-...wytknął mi to, że jestem z domu dziecka.-Pojedyncza łza spłynęła po policzku.-Nie chcę być z kimś kto na każdym kroku zadaje mi ból... Jeszcze przed wyjściem, to znaczy jak go wyrzuciłam z domu, mnie pocałował i powiedział, że nigdy nie przestanie mnie kochać.-Wzięłam łyżkę i nabrałam lodów, które później wpakowałam sobie do buzi.-Ja też go kocham! Ale nie chcę być raniona.-Powiedziałam przełykając jedzenie.
-Skoro go kochasz to chyba powinnaś z nim być. Jeszcze jak oboje się kochacie.
-Może powinnam, ale nie chcę Sophie. Nie zniosłabym tego ciągłego cierpienia. Jeszcze jak ciągle mówi, że nie chciał tego powiedzieć, zrobić.-Rozmawiałyśmy jeszcze jakiś czas po czym siostra opuściła mój dom. Posprzątałam go i położyłam się na łóżku. Włączyłam głośno muzykę, przez co prawie nie usłyszałam pukania. Wyłączyłam odtwarzacz i otworzyłam drzwi.-Cześć Zayn. Czego chcesz?-Zapytałam. Nie spodziewałam się tu Mulata.
-Zrobić coś o czym marzę odkąd cię poznałem.-Przekroczył próg i chwycił mój podbródek. Złączył nasze usta w czułym pocałunku.-Wiesz, że cię kocham...
-...nad życie.-Uśmiechnęłam się i chłopak zrobił to samo. Odwzajemniłam jego pocałunek buziakiem w policzek.-Zapraszam do siebie.-Chwyciłam go za rękę i poprowadziłam do pokoju. Usiedliśmy na dywanie opierając się o ramę łóżka i siedzieliśmy w milczeniu. Głowę miałam skierowaną w stronę Malika, on zaś gapił się w sufit. Teraz to ja rozpoczęłam namiętny pocałunek. Siedziałam na leżącym chłopaku i co chwilę muskałam jego wargi.

"Kathy chyba mnie pokochała."|Zayn.
Kathy chyba mnie pokochała. Cały czas dawała mi buziaki, chyba dotarło do niej, że teraz jest z odpowiednim chłopakiem, a Niall to idiota. Cieszyłem się każdym pocałunkiem, każdym momentem spędzonym z moją ukochaną. W tym dniu stałem się najszczęśliwszym chłopakiem pod słońcem.
-Dziękuję. Dziękuję, że mnie pokochałaś.-Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czubek nosa.

"Już się bałam, że cię straciłam." |Kathy
-Dziękuję. Dziękuję, że mnie pokochałaś.-Chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie w czubek nosa. Dziwnie to zabrzmiało, zastygłam podparta o jego tors. Dziękuję, że mnie pokochałaś. Ciągle truło mi myśli. Może źle zrobiłam wpuszczając Zayna i odwzajemniając jego pocałunki? Teraz to miałam mętlik w głowie. Niczego nie jestem świadoma. Nie wiem czy kocham Malika, jestem pewna, że kocham Nialla, o on mnie, jednak Mulat też kocha moją osobę. Zeszłam z chłopaka i usiadłam na łóżku. Schowałam twarz w dłoniach.-Co się stało Kathy?-Zapytał troskliwie.
-Nie wiem czy cię kocham.-Wybełkotałam.-Jestem pewna, że kocham Nialla, ale on mnie nieświadomie zranił.-Po raz kolejny łzy ciekły po moich policzkach.-Jestem świadoma, że obaj mnie kochacie, ale tak nie może być. Chyba nie powinnam być z żadnym z was.
-Kathy... mi nie dałaś szansy by się wykazać. Kocham cię!
-Oj.. ty już dużo wykazałeś! Wykazałeś to, że potrafisz mnie śledzić ale zostawić na pastwę losu. Włamać się do domu i ...-Zamilkłam.-... i zniszczyć związek.-Uniosłam głowę i zobaczyłam zdziwionego Malika.
-Czyi związek?-Zaśmiał się ironicznie.
-Mój i Nialla. Gdybyś się z nim nie kłócił nie powiedziałby tego, nie dowiedział się gdzie się wychowałam. Wynocha!-Krzyknęłam.-I zapomnij o dzisiaj! To nie było na serio!
-Genialnie! Jesteś po prostu mądra! Ranisz mnie!-Krzyknął i miał rację.
-Przepraszam...-Szepnęłam. Usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwi. Zdecydowałam się napisać do Liama.
~Przyślij do mnie Horana :) Proszę ....
Odpowiedzią był dzwonek do drzwi po piętnastu minutach. Za nimi stał uśmiechnięty blondyn.-Przepraszam Niall... Przepraszam za wczoraj. Poniosło mnie, ale zrozumiałam, że cię kocham.-Wtuliłam się w chłopaka.
-Teraz to ty myślisz, że przyjmę cię z otwartymi ramionami?-Zapytał sarkastycznie.
-Jeszcze wczoraj całowałeś mnie i chciałeś wrócić. Czy ja nie mogę już popełnić błędu? Na nich się uczę. Zabolało mnie, że wytknąłeś mi to, że jestem z domu dziecka. Jeśli chcesz wiedzieć to noszę też okulary. To znaczy teraz soczewki, ale normalnie to okulary.
-Och fajnie wiedzieć.-Uśmiechnął się i chwycił mój podbródek.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Postanowiłam trochę to zmienić, ale nie jestem jeszcze pewna swojej decyzji ...

6 komentarzy:

  1. fajne,ale myślę że lepiej by było gdyby Kathy była jednak z Zaynem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej jak jest z Horankiem ♥ Super ;D Czeka na nn ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepiej jak jest z Niallem <3 Genialne ! Dalej jeszcze dzisiaj ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech Niall będzie miał wypadek jak od niej wyjdzie, ale ona tego nie będzie wiedziała i o zapomni, że byli razem i będzie miał jakąś inną dziewczynę, która go np. uratowała albo potrąciła ... ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe Anonimku :) Wykorzystam, ale troszkę zmienię ;)

      Usuń