1 lipca 2013

34. ,,Jestem zły, bo bawisz się z nim lepiej niż ze mną.'' |Sophie


Wczorajszy dzień był bardzo udany. Wieczorem Harry odprowadził mnie do domu. Weszłam do salonu gdzie siedziała moja rodzinka. Calutka w komplecie. Powoli wycofałam się i chciałam iść do kuchni.
- Sophie!- krzyknęła za mną mama. Ciężko westchnęłam i wróciłam się. spojrzałam na nią pytająco.- Ostatnio mam wrażenie, że traktujesz nasz dom jak hotel. Całymi dniami siedzisz nie wiadomo z kim. Wracasz na noc do domu, idziesz spać, a już następnego dnia rano wychodzisz.- odezwała się z pretensjami.
- Jestem dorosła. Ciesz się że w ogóle wracam do domu. A tak w ogóle to Kristy wie z kim spędzam czas. To chyba wystarczy.- obróciłam się i skierowałam do wyjścia. Trzasnęłam drzwiami i poszłam do domu chłopaków. Mam świetny pomysł na dzisiejszy dzień. Szybko dotarłam pod dom chłopaków. Bez pukania weszłam do ich domu. W salonie siedziała większość domowników. A dokładniej Liam, Louis i Zayn. Przywitałam się z nimi i usiadłam na fotelu.
- Gdzie reszta?- spytałam.

- Harry śpi, a Niall u Kathy.- odpowiedział Liam. Zmarszczyłam czoło.
- Idę go obudzić. Zaplanowałam dzisiejszy dzień. Będziecie zadowoleni.- uśmiechnęłam się i poszłam na górę. Powędrowałam do pokoju Hazzy. Weszłam do jego pokoju i to co ujrzałam nie zaskoczyło mnie zbytnio. Chłopak słodko sobie spał. Wszyscy już wstali, a on nadal śpi. Podeszłam do jego łóżka. Zbliżyłam swoją twarz do jego. Zaczęłam składać na jego twarzy pocałunki. Harry od razu się uśmiechnął.
- Harry wstawaj!- rozkazałam mu. Chłopak otworzył powoli oczy. Przyjrzał mi się dokładnie po czym chwycił mnie i położył obok siebie na łóżku. Nachylił się nade mną i zaczął całować. Zachichotałam.- Harry nienawidzę cię!- krzyknęłam.- Następnym razem chłopaki przyjdą cię budzić nie ja. Miałam już takie cudowne plany na dzisiejszy dzień. Na cóż, skoro wolisz siedzieć w łóżku to nie zobaczysz mnie w stroju kąpielowym.- wiedziałam że ten argument trochę go ruszy.
- Już wstaje.- zaczęłam się śmiać. Mogłam teraz dokładnie przyjrzeć się jego tatuażom. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Po chwili Harry dołączyli do nas i zjawił się w salonie.
- Jest dzisiaj tak strasznie ciepło, że pomyślałam że możemy jechać nad jezioro.- wszystkim spodobał się mój pomysł.

Wysiedliśmy z auta i poszliśmy w stronę jeziora. Znaleźliśmy mniej ludniejsze miejsce. Rozłożyliśmy ręczniki i ściągnęliśmy
z siebie ubrania. Chłopaki od razu poszli do wody. Ja postanowiłam się trochę poopalać. Patrzyłam na wygłupiających się chłopaków. Zayn położył się na piasku, a chłopaki zasypali go całego piaskiem. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, nawet Zayn.
W końcu po długich namowach poszłam do wody. Wszyscy chlapaliśmy się wodą i wygłupialiśmy. Można powiedzieć, że chłopaki prawie wcale nie wychodzili z wody. Ja postanowiłam  wrócić na koc. Cały czas śmiałam się z chłopaków. Rozejrzałam się dookoła. Dostrzegłam znajome twarze. Zastanawiałam się skąd ja znam tych ludzi. Dopiero gdy jeden z nich dostrzegł mnie rozpoznałam ich. To był Tody, Tom, Alin i jakiś chłopak. Od razu zrozumiałam że nieznajomy chłopak jest z Alin. Schwycili się za ręce. Tody wstał ruszył w moim kierunku. Podarowałam mu ciepły uśmiech. Tody podszedł do mnie i usiadł obok.
- A tobie wolno się tak spoufalać z uczniami?- zapytałam unosząc brew do góry.
- A tobie wolno pół nago siedzieć nad jeziorem?- powtórzył mój gest.
- Mi wolno, ale tobie nie.- pokazałam mu język.
- Czemu sama tak siedzisz?- spytał.
- Przecież siedzę z tobą.- zaśmiałam się.- Nie wiem czy to był dobry pomysł żebyś siedział tu ze mną. Mój chłopak zaraz zabije cię wzrokiem.- znowu się zaśmialiśmy.
- Czekaj sam zgadnę który to.- spojrzał w kierunku wody.- Coś jest nie tak.- zaczął.- Chłopak stojący obok chłopaka z pasemkiem cały czas tu zerka.- miał na myśli Louisa.- Ale to brunet z tatuażami rzuca mi zabójcze spojrzenia. Sądzę że jesteś z nim. Poza tym pasujecie do siebie.- miał na myśli Hazzę.
- Zgadłeś, jestem z nim. Ma na imię Harry.- uśmiechnęłam się.
- Po prostu czytam gazety.- wybuchłam śmiechem.
- Świnia!- krzyknęłam.- Myślałam, że jesteś aż tak mądry że sam sobie poradziłeś.- dostałam kuksańca w bok. To mnie jeszcze bardziej rozbawiło.

- Nie jestem mądry powiadasz? A kto cię nauczył tańczyć? Mam ci przypomnieć twoje początki?- Harry podszedł do koca, wziął butelkę z woda i podarował mi wściekłe spojrzenie. Uuu ktoś jest zazdrosny.
- Widzę że świetnie się bawisz.- odezwał się z pretensjami. Obrócił się i ruszył wzdłuż plaży.
- Wiesz co, ja muszę iść. To na razie.- pożegnałam się z Todem i poszłam za Hazzą. Wołałam go ale ten udawał że nie słyszy. W końcu dogoniłam go i szłam już obok niego. Przeszliśmy w ciszy dość duży kawałek. W końcu chłopka postanowił wracać. Obrócił się i ruszył w stronę koca. Ja cały czas szłam za nim. Po jakiejś chwili dostrzegłam chłopaków. Ich wzrok padł na naszą dwójkę. Chwyciłam loczka za nadgarstek.
- Harry możesz się zatrzymać?- spytałam łagodnym głosem. On znowu udawał że nie słyszy.- Harry!- krzyknęłam. Wreszcie na mnie spojrzał.- Jesteś zły o to, że rozmawiam ze znajomym?- chłopak się zatrzymał.
- Nie.- odezwał się w końcu.- Jestem zły, bo bawisz się z nim lepiej niż ze mną. Wolisz siedzieć na kocu z nim. To boli wiesz?- jego twarz była smutna. Na mojej od razu pojawił się uśmiech. Chwyciłam jego twarz w swoje ręce.
- Jak możesz tak myśleć? Wole z tobą spędzać czas. Akurat spotkałam znajomego, to chwile z nim pogadałam. Poza tym to ciebie kocham nie jego.- złożyłam na jego ustach pocałunek.- Kocham cię.- Harry lekko się uśmiechnął. Gdy zaczęło robić się późno, wróciliśmy do domu. Zrobiliśmy sobie obiadokolacje. Potem tak jak poprzedniego wieczoru oglądaliśmy film. Oparłam sobie głowę o ramie Harrego. Lokowaty objął mnie ramieniem. Czułam że zaraz zasnę.
- Spać mi się chce.- szepnęłam do ucha Harrego. Harry chwycił mnie za rękę i poszliśmy na górę. Lokers dał mi jedną ze swoich bluzek. Włożyłam ja na siebie i położyłam się do łóżka. Harry po chwili położył się obok mnie.
- Przytul mnie lokowaty.- Harry przyciągnął mnie do siebie bliżej.
- Nie musiałaś o to prosić i tak bym to zrobił.- uśmiechnęłam się. Zamknęłam powieki i chciałam zasnąć. Wiedziałam że nie będzie to duży problem. Jednak przeliczyłam się, bo Styles cały czas delikatnie mnie całował. W końcu przestałam na to zwracać uwagę i po prostu odpłynęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Komentujcie!!! ;) Rozdział jest taki średni. Sami go oceńcie. W mojej głowie jakoś wydawał się ciekawszy. ;P

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalej, jak najszybciej! Uwielbiam! =]

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:-* kiedy nsastepmy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam dziś wszystkie rozdziały, bardzo wciągające... Proszę o następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  7. super!! ;) czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń