Umówiłam się z
Lou w parku, tam gdzie zawsze zresztą. Wieczorem mieliśmy z Harrym jechać do
jego rodziny. Chciałam się pożegnać z Louisem, ale dopiero teraz miałam na to
czas. Wcześniej pakowałam swoje rzeczy. Już z daleka dostrzegłam bruneta czekającego
na mnie. Szybkim krokiem do niego doszłam. Uśmiechnęłam się do niego.
- Hej Lou!-
przywitałam go ciepłym głosem.
- Cześć!-
uśmiechnął się.
- Dzisiaj
wyjeżdżamy z Hazzą. Przyszłam się z tobą pożegnać. W końcu to nasze ostatnie
spotkanie w tym roku.- zachichotałam.- Mam coś dla ciebie. Masz urodziny i na
dodatek są święta.- włożyłam rękę do kieszeni kurtki i wyciągnęłam z niej dwa
małe przedmioty. Podeszłam jeszcze bliżej bruneta. Dzieliło nas tylko kilka
centymetrów. Otwarłam dłoń ukazując dwie bransoletki. Dałam jedną Louisowi, a
drugą zatrzymałam dla siebie.- Może to tylko głupia bransoletka, ale zawsze
będziesz o mnie pamiętał.- Lou wyszczerzył się w szeroki uśmiech.- Jedna twoja
druga moja. Wszystkiego najlepszego, Lou.- przytuliłam chłopaka co on szybko
odwzajemnił.
- Dziękuje.-
szepnął.- Czy byś chciała czy nie i tak bym o tobie pamiętał.-odsunęłam się od
chłopaka i włożyłam swoją bransoletkę na nadgarstek, brunet zrobił to samo.
- Przyjaciele na
zawsze.- powiedziałam patrząc na bransoletkę.
- Na zawsze.-
powtórzył Tomlinson. Podniosłam wzroki spojrzałam na błękitne oczy Louisa. Jego
tęczówki wpatrywały się w moje. Kiedyś tak cholernie go kochałam. Wtedy
oddałabym wszystko by z nim być. Patrzeć na jego piękną twarz, czuć jego zapach
czy obecność. Po tym jak Lou mnie zranił nie ufałam mu jak dawniej. To uczucie
które nas łączyło pękło jak bańka mydlana. Na jego miejsce pojawił się
zielonooki brunet bez którego nie wyobrażałam sobie życia. Lou był dla mnie
tylko i wyłącznie najlepszym przyjacielem. Dawne uczucia wyparowały i pojawiły
się nowe.
- Sophie naprawdę
wolisz spędzić święta ze swoim chłopakiem?-
spytał mój brat. Spojrzałam na niego. Ciężko westchnęłam, a następnie pokiwałam
głową.
- Tak! On jest częścią mnie.
Nie wyobrażam sobie świąt bez niego. Wy i tak jedziecie do babci. Kristy
wyjechała, więc nie miałby kto odwalić za was całą świąteczną pracę.-
skrzywiłam się.-Poza tym jestem dorosła. Chce sama decydować o swoim życiu, a
Harry należy do jego większej części.
- Skoro tak wolisz.- kiwnęłam
głową.
- Nie martw się nie będzie
dużej różnicy bez mojej osoby.- zachichotałam.
- Pewnie nawet nikt nie
zauważy że cię nie ma.- szturchnęłam brata.
- Dzięki!- nadal się śmiałam.
Nastała pomiędzy nami chwila ciszy.
- Kochasz go? On jest
właściwie wart twoich uczuć?- spytał marszcząc czoło. Uśmiechnęłam się.
- Kocham go i jest wart moich
uczuć. Przy nim chciałabym spędzić całe swoje życie. Czuje że Harry to ten
jedyny. Czasami jest zazdrosny, ale mnie kocha.- poczułam motylki w brzuchu na
myśl o loczku. Brunet pokiwał głową na znak że rozumie.
*Holmes Chapel*
*24 grudzień*
Bardzo dużo rozmawiałam z Gemma. To naprawdę cudowna dziewczyna.
Oboje z Harrym są do siebie bardzo podobni. Tak jak mówił Hazz, szybko złapałam
kontakt z jego siostrą.
- Zrobię wam zdjęcie. Ślicznie razem wyglądacie.- Gemma wzięła
aparat i zrobiła kilka zdjęć mi i loczkowi. Rodzina Harryego przyjęła mnie
bardzo ciepło. Mama Stylesa jest cudowną kobietą, zresztą jego ojczym również.
Gemma usiadła na sofie i zaczęła rozmawiać ze swoim bratem. Korzystając z
okazji poszłam do kuchni. Była tam mama loczka.
- Pomóc pani?- spytałam. Kobieta obróciła się i na mnie spojrzała.
Na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech.
- Poradzę sobie.- zapewniła mnie. Ja jednak nie odpuściłam i
podeszłam do blatu gdzie właśnie stała kobieta.
- To co mam robić?- zachichotałam. Pani Styles pokręciła głową.
- Usiądź.- wykonałam jej polecanie i usiadłam na krześle przy stole.-
Twoi rodzice nie mieli nic przeciwko temu, że nie spędzisz z nimi świąt?- spytała.
- Dlaczego? Przecież nie znasz tego chłopaka i jego rodziny! Oni są
dla ciebie ważniejsi od nas?- spytała moja mama. Wzruszyłam ramionami.
- Mam prawo decydować z kim spędzę święta.- odpowiedziałam obojętnym
głosem. Moja rodzicielka westchnęła, po czym obróciła się do mnie plecami.
- Co ludzie powiedzą?- spytała.- Zamiast spędzać święta w gronie rodziny
wolisz…- nie dokończyła, bo jej przerwałam.
- Nie interesuje mnie co ludzie powiedzą. Skoro tak bardzo cię to boli
to już nie moja wina.- obróciłam się na pięcie i opuściłam jej pokój. Nie ma sensu
dalej kontynuować naszej bezsensownej rozmowy.
- Um… Nie…- skłamałam. Mama Harryego obróciła głowę i uniosła jedną
brew.
- Na pewno?
- Hmm… Naprawdę nie chce pani słuchać o moich problemach rodzinnych.-
delikatnie się uśmiechnęłam.
- Chętnie posłucham. Czasami dobrze jest się komuś zwierzyć.- nie byłam
pewna czy chce jej o wszystkim opowiadać, ale może miała racje.
- Cóż… Moi rodzice przejmują się tylko i wyłącznie tym co powiedzą
o nich ludzie. Nie biorą pod uwagę tego co zrobili sami. Potrafią się tylko czepiać
mnie i mówić co mam robić.- skrzywiłam się.- Zazdroszczę Harremu tego że ma normalną
rodzinę.- w tym samym momencie do kuchni wszedł Harry i Gemma.
- Widzę że poznajesz bliżej swoją przyszłą synową?- Hazz szeroko się
uśmiechnął ukazując dołeczki. Rodzicielka Harryego wzięła do ręki drewnianą łyżkę
i zaczęła mu grozić, co bardzo śmiesznie wyglądało.
- Oboje jesteście jeszcze za młodzi na ślub.- kobieta machała przed
loczkiem łyżką.- Harry, najpierw sam dorośnij, dopiero zakładaj rodzinę.- brunet
głupio się uśmiechnął.
- Ja się łyżek nie boje, mamo. Nie jestem Liamem.- zachichotałam.-
Poza tym przestań mi buntować Sophie.- chłopak podszedł do mnie i mnie pocałował.
Uśmiechnęłam się widząc jego śliczny uśmiech.
- Nie martw się i tak w każdej chwili bym za ciebie wyszła.- szepnęłam co spowodowało
ogromny uśmiech na twarzy bruneta.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To mój ostatni rozdział. Mam nadzieje że będziecie miło wspominać tego
bloga.
Zapraszam też na naszego nowego. :3
Kocham was, Nika xx
Owww słodki rozdział <3
OdpowiedzUsuńJa się przyznaję, w najbliższym czasie napiszę swój ostatni rozdział, nie mogę odejść tak bez pożegnania xd Poza tym w głowie mam taki nfjsdvjndfx pomysł xd
Piękny<3 Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału na nowym blogu.
Ten zwiastun i przedstawienie bohaterów Awww ♥
Zapowiada się na świetny blog ^^
Wspaniały rozdział. Szkoda, że Twój ostatni na tym blogu :/
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział. Wszystko co dobre szybko się kończy ;)
OdpowiedzUsuńSmuteczeq :'( Będę tęsknić za tym blogiem
~Edyta