25 grudnia 2013

58. ,,Na pewno cię pokochają, tak jak ja.'' |Sophie

Stałam naprzeciwko loczka. Oboje się szeroko uśmiechaliśmy. Jeździłam swoimi rękoma po torsie chłopaka. On zaś trzymał swoje ręce na moich biodrach. Patrzyłam w jego zielone oczy. Były dwoma pięknymi punktami.
- Harry, tylko my nie mamy jeszcze planów na święta.- przypomniałam mu.
- Mamy… tylko jeszcze o nich nie wiesz.- nachylił swoją głowę i pocałował czubek mojego nosa. Uniosłam jedną brew.- Chciałbym spędzić z tobą święta i chciałbym żebyś poznała moją rodzinę.
- Chcesz żebym pojechała z tobą na święta do domu?- spytałam upewniając się czy na pewno źle nie usłyszałam. Loczek pokiwał głową.- Twoja rodzina na pewno wolałaby spędzić ten czas z rodziną. Oni mnie nawet nie znają.
- Na pewno cię pokochają, tak jak ja.- powiedział i kolejny raz pocałował mój nos.
- Ale…
- Jeżeli nie chcesz jechać, to po prostu powiedź.- westchnęłam.
- Chce.- odpowiedziałam od razu.

- Więc jedziemy.- wyszczerzył się.
- Chodź do domu, bo jest zimno.- chwyciłam dłoń Harryego i pociągnęłam go w stronę swojego domu. Byliśmy na spacerze i na ‘’chwile’’ się zatrzymaliśmy. Otworzyłam drzwi i oboje z Hazzą weszliśmy do środka.- Kiedy mielibyśmy jechać?- spytałam ściągając buty.
- Za tydzień święta, więc przydałoby się za kilka dni. Możemy jechać nawet jutro. Będziesz mogła lepiej poznać moją rodzinę.
- Oby była lepsza od mojej.- szepnęłam, na co Harry się zaśmiał.
- Będziesz miała okazje sama to sprawdzić.- odwiesiliśmy swoje kurtki i poszliśmy na górę do mojego pokoju.
- Masz siostrę, prawda?- chłopak pokiwał głową.
- Gemma.
- Jest śliczna. Widziałam kiedyś jej zdjęcie.- na ustach bruneta pojawił się uśmiech.
- Na pewno się polubicie. Gemma jest tak samo pokręcona jak ty.- zachichotałam.
- Dzięki.- pocałowałam policzek bruneta.- Pojadę z tobą. Przecież nie mam wyjścia.-oczy loczka od razu się zaświeciły.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę.- Hazza pocałował moje usta, a następnie objął w tali.- Kocham cię.- szepnął do mojego ucha.
- Co mam ci kupić na święta.- zachichotałam.- Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.- Harry wzruszył ramionami.
- To że ze mną pojedziesz będzie dla mnie najlepszym prezentem.- loczek kolejny raz pocałował moje usta.
- A Louis?- szepnęłam.
- Co Louis?- Hazz uniósł jedną brew.
- Gdzie jedzie na święta?- spytałam.
- Do dziadków, a czy to teraz ważne?
- To mój przyjaciel i twój również. Interesuje mnie to. Poza tym ma urodziny. Chciałabym się jeszcze z nim pożegnać i złożyć życzenia przed wyjazdem.- wyjaśniłam.
- Jasne.- wkurzała mnie zazdrość lokcza. Chwyciłam jego twarz w dłoń i delikatnie ścisnęłam.
- Przestań być zazdrosny.- loczek głupio się uśmiechnął. Zabrałam swoją dłoń, nadal nie spuszczając z niego wzroku.
- Nie jestem zazdrosny.- w jego policzkach pojawiły się małe zagłębienia.
- Oczywiście, że nie jesteś.- powiedziałam w sarkazmie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam, że taki krótki. Jakoś nie mam pomysłów i weny. Następne będą lepsze. ;3

Jak mijają wam święta? ;D

11 komentarzy:

  1. Bardzo fajny *-* Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeja w końcu dodałaś *------*
    Świetny
    Czekam na next
    Pozdrawiam/ Julie ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrosny Harry ^^
    Cieszę się, że dodałaś rozdział :D
    Mimo, że krótki to fajny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny .oby tak dalej...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest wspaniały więc nie gadaj głupot ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blog został nominowany do The Versatile Blogger Award. Więcej informacji na blogu http://imaginy-1direction.blogspot.com/

      Usuń
    2. Ten blog został nominowany do Liebster Blogger Award. Więcej informacjo w notce http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/2014/01/liebster-blogger-award.html

      Usuń
  6. Super i ten zazdrosny Harry jest boski :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Zamierzam dodać 8/9 wraz z małym bonusem niespodzianką :)

      Usuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award więcej na moim blogu na którego serdecznie zapraszam pod chapterem 21 http://what-makes-you-beutiful-onedirection.blogspot.com/2014/01/chapter-21.html

    OdpowiedzUsuń