Stałam naprzeciwko
loczka. Oboje się szeroko uśmiechaliśmy. Jeździłam swoimi rękoma po torsie chłopaka.
On zaś trzymał swoje ręce na moich biodrach. Patrzyłam w jego zielone oczy. Były
dwoma pięknymi punktami.
- Harry, tylko my
nie mamy jeszcze planów na święta.- przypomniałam mu.
- Mamy… tylko jeszcze
o nich nie wiesz.- nachylił swoją głowę i pocałował czubek mojego nosa. Uniosłam
jedną brew.- Chciałbym spędzić z tobą święta i chciałbym żebyś poznała moją rodzinę.
- Chcesz żebym pojechała
z tobą na święta do domu?- spytałam upewniając się czy na pewno źle nie usłyszałam.
Loczek pokiwał głową.- Twoja rodzina na pewno wolałaby spędzić ten czas z rodziną.
Oni mnie nawet nie znają.
- Na pewno cię pokochają,
tak jak ja.- powiedział i kolejny raz pocałował mój nos.
- Ale…
- Jeżeli nie chcesz
jechać, to po prostu powiedź.- westchnęłam.
- Chce.-
odpowiedziałam od razu.
- Więc jedziemy.-
wyszczerzył się.
- Chodź do domu, bo
jest zimno.- chwyciłam dłoń Harryego i pociągnęłam go w stronę swojego domu. Byliśmy
na spacerze i na ‘’chwile’’ się zatrzymaliśmy. Otworzyłam drzwi i oboje z Hazzą
weszliśmy do środka.- Kiedy mielibyśmy jechać?- spytałam ściągając buty.
- Za tydzień święta,
więc przydałoby się za kilka dni. Możemy jechać nawet jutro. Będziesz mogła lepiej
poznać moją rodzinę.
- Oby była lepsza
od mojej.- szepnęłam, na co Harry się zaśmiał.
- Będziesz miała okazje
sama to sprawdzić.- odwiesiliśmy swoje kurtki i poszliśmy na górę do mojego pokoju.
- Masz siostrę, prawda?-
chłopak pokiwał głową.
- Gemma.
- Jest śliczna. Widziałam
kiedyś jej zdjęcie.- na ustach bruneta pojawił się uśmiech.
- Na pewno się polubicie.
Gemma jest tak samo pokręcona jak ty.- zachichotałam.
- Dzięki.- pocałowałam
policzek bruneta.- Pojadę z tobą. Przecież nie mam wyjścia.-oczy loczka od razu
się zaświeciły.
- Nawet nie wiesz
jak się cieszę.- Hazza pocałował moje usta, a następnie objął w tali.- Kocham cię.-
szepnął do mojego ucha.
- Co mam ci kupić
na święta.- zachichotałam.- Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.- Harry wzruszył ramionami.
- To że ze mną pojedziesz
będzie dla mnie najlepszym prezentem.- loczek kolejny raz pocałował moje usta.
- A Louis?- szepnęłam.
- Co Louis?- Hazz
uniósł jedną brew.
- Gdzie jedzie na
święta?- spytałam.
- Do dziadków, a czy
to teraz ważne?
- To mój przyjaciel
i twój również. Interesuje mnie to. Poza tym ma urodziny. Chciałabym się jeszcze
z nim pożegnać i złożyć życzenia przed wyjazdem.- wyjaśniłam.
- Jasne.- wkurzała
mnie zazdrość lokcza. Chwyciłam jego twarz w dłoń i delikatnie ścisnęłam.
- Przestań być zazdrosny.-
loczek głupio się uśmiechnął. Zabrałam swoją dłoń, nadal nie spuszczając z niego
wzroku.
- Nie jestem zazdrosny.-
w jego policzkach pojawiły się małe zagłębienia.
- Oczywiście, że nie
jesteś.- powiedziałam w sarkazmie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki
krótki. Jakoś nie mam pomysłów i weny. Następne będą lepsze. ;3
Jak mijają wam święta?
;D
Bardzo fajny *-* Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńJeja w końcu dodałaś *------*
OdpowiedzUsuńŚwietny
Czekam na next
Pozdrawiam/ Julie ;***
Zazdrosny Harry ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dodałaś rozdział :D
Mimo, że krótki to fajny :3
Swietny .oby tak dalej...:)
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały więc nie gadaj głupot ;)
OdpowiedzUsuńTen blog został nominowany do The Versatile Blogger Award. Więcej informacji na blogu http://imaginy-1direction.blogspot.com/
UsuńTen blog został nominowany do Liebster Blogger Award. Więcej informacjo w notce http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/2014/01/liebster-blogger-award.html
UsuńSuper i ten zazdrosny Harry jest boski :D
OdpowiedzUsuńKiedy dalej ?
OdpowiedzUsuńZamierzam dodać 8/9 wraz z małym bonusem niespodzianką :)
UsuńZostałaś nominowana do Liebster Award więcej na moim blogu na którego serdecznie zapraszam pod chapterem 21 http://what-makes-you-beutiful-onedirection.blogspot.com/2014/01/chapter-21.html
OdpowiedzUsuń