15 grudnia 2013

56. Propozycja. Złamana własna obietnica. | Kathy

*Niall*
Słysząc rozmowę Sophie i Harrego naszła mnie jedna myśl. Wszystko się wali. Tak, chyba nie tylko ja mam takie wrażenie. Powoli zacząłem wychodzić z kuchni.
-Wy też macie wrażenie, że wszystko się wali?-Zapytałem piątki, mimo, że nie oczekiwałem odpowiedzi stałem tam chwilę i przypatrywałem się ich wzrokom. Jakby mówiły "Niall ty jesteś w salonie? Co się dzieje?". Wiele czasu przesiedziałem w pokoju, zacząłem tracić rachubą czasu, dnia i nocy. Często po jedzenie schodziłem gdy za oknem było ciemno. Niby nic złego, ale przez to nie było ze mną kontaktu. Nikt nic nie mówił i chyba nie miał zamiaru, więc po prostu poszedłem do siebie. Kolejny raz wybrałem numer Kathy i czekałem z telefonem przy uchu. Znów odpowiedział mi ten sam komunikat. "Hej. Mów o co chodzi. ..... Żartuje, nie odebrałam. Próbuj później." Nie odebrała po raz dziewiętnasty, nie wiem co mam myśleć z związku z tym, może jeszcze śpi? W sumie sam powinienem się przespać. Od wczesnego ranka czuwam, kilka razy budziłem się w nocy i głowa mi wysiada. To jest straszne! Jednak boję się, że zasnę i ominę jej telefon.
Ułożyłem się wygodnie na łóżku z telefonem przy sercu i czekałem. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę.-Mruknąłem od nie chcenia zamykając oczy.
-Też mam wrażenie, że się wszystko wali.-Usłyszałem odpowiedź Zayna i odgłos zamykanych drzwi.

*Kathy*
Weszłam do domu, po ciężkiej nocy w szpitalu. Przebywanie tu było zarazem przygnębiające i cieszyłam się, że chodzę po starych kątach. Zsunęłam ze stóp buty i zawiesiłam płaszcz na wieszaku. Do moich nóg podeszła kotka. Wzięłam ją na ręce i przytuliłam, miauknęła do mojego ucha, a potem zaczęła mruczeć. Poszłam z nią do pokoju i położyłam na łóżku. Zwinęła się w kulkę, zostawiłam ją tam i poszłam się umyć. Wcierałam w siebie cytrynowy żel, woda spływała po moim ciele zmywając brud i pot. Działała na mnie kojąco, co mnie nie dziwi, ponieważ zawsze tak jest. Wyszłam i wytarłam ciało żółtym, puchowym ręcznikiem, jest on bardzo miły w dotyku. Ubrałam cieliste rajstopy i białą sukienkę przed kolano. Włosy rozczesałam i wysuszyłam. Dziś mam zamiar pojechać po trochę ubrań i może pojechać do Zayn'a... nie Zayn'a! Nialla! Ughh.... Dużo myśli zajmuje mi teraz Malik, nadal nie wiem czemu omal nie oberwałam butem, o co chodzi z Perrie. Mam nadzieję, że dziś się dowiem. Usiadłam na łóżku i odblokowałam telefon. Około dwudziestu nie odebranych połączeń od Nialla. Oops... Szybko do niego oddzwoniłam, odebrał za drugim razem.
-Cześć Nialler. Dzwoniłeś, o co chodzi?
-Cześć Katy! Chcę z tobą pogadać. Znajdziesz dla mnie chwilę?-Przywitał się o wiele bardziej entuzjastycznie ode mnie.
-Spotkajmy się u mnie za kwadrans, okay?
-Okay! To do zobaczenia.
-Buziaczki.-Rozłączyłam się i wstałam. Schowałam telefon do kieszeni i poszłam do kuchni. Wzięłam jabłko i zjadłam je ubierając czarne szpilki, założyłam płacz i wyszłam. Wsiadłam do samochodu i po krótkiej drodze byłam na miejscu, czekałam na Horana przed domem. Nie długo po mnie przyjechał. Z lekkim uśmiechem go przytuliłam.-Cześć kochanie.-Szepnęłam mu do ucha i pocałowałam w policzek.
-Cześć kotku.-Chwycił mój podbródek i delikatnie musnął wargi. Od razu uśmiechnęłam się szerzej.
-Wejdźmy do środka.-Chwyciłam jego dłoń i poprowadziłam do domu. Usiedliśmy na kanapie.-O czym chciałeś porozmawiać?
-Chciałbym żebyśmy gdzieś wyjechali. W dwójkę. Gdzieś gdzie będziemy mogli pobyć sami, nacieszyć się sobą, bez ciągłych zdjęć, bez innych. Tylko ja i ty.-Spojrzał na mnie z uśmiechem, który odwzajemniłam.
-Kiedy mielibyśmy wyjechać?
-Jak najszybciej się da. Dziś wieczorem?
-Nie, Niall... nie. Jak na razie muszę zostać. Puki sprawa z Claudią się nie rozwiąże, nie umiałabym się cieszyć, kiedy moja myśli ciągle by mnie kierowały do niej. Przepraszam.
-Nie wiedziałem, że coś jej się stało.-Objął mnie ramionami i przytulił do siebie. Usiadłam na jego kolanach, mocno się w niego wtuliłam. Czułam łzy na policzkach i jego pocałunki na włosach Delikatnie mną kołysał i nic nie mówił. Tego potrzebowałam, zrozumienia. Niall dawał mi je w stu procentach.-Jest już okay?-Spytał, w odpowiedzi kiwnęłam głową. Odsunął mnie delikatnie od siebie, tak bym mogła spojrzeć w jego oczy, położył swoje dłonie na moich policzkach i kciukiem otarł łzy. Uśmiechnęłam się delikatnie i czule go pocałowałam.

-Dziękuję, dziękuję, że jesteś.
-Kochanie. Ja jestem, byłem i będę. Nic tego nie zmieni.-Uśmiechnął się.
-Kocham cię.-Pocałowałam go.
-Ja ciebie też.-Zamruczał i odwzajemnił pocałunek. Z każdą chwilą stawał się on coraz głębszy. Nie spostrzegłam się nawet kiedy językiem zaczął pieścić moje podniebienie. Zjechał z pocałunkami na szyję, którą odruchowo odchyliłam. Moją skórę pokryły malinki. Wziął mnie na ręce, niezdarnie oplotłam jego pas nogami, co szybko poprawił. Szedł na oślep do sypiali, bynajmniej taką miałam nadzieję. Poczułam, że mnie sadza na czymś co w żadnym calu nie przypominało mi miękkiego łóżka. Odsunął się i zagryzając wargę powoli dobierał się do mojego zamka. Nie mogłam wytrzymać jego powolnych ruchów i sama w szybkim tempie pozbyłam się sukienki. Gdy dotknął mojej gołej skóry przeszedł przez moje ciało przyjemny dreszcz. Połączenie jego gorących ramion z moim nagimi plecami było dla mnie czymś niesamowitym. Przenieśliśmy się do sypialni. Położył moje ciało na łóżku i pochylił się nad nim. Delikatnie musnął rozchylone wargi, co ustom się nie spodobało, chciały więcej, ale te kuszące usta zjechały za szyję, obojczyki i sunęły w dół zostawiając po sobie przyjemnie piekący ślad. Językiem drażnił wewnętrzną stronę ud. Gdy wrócił do ust rolę się odwróciły. Moje ciało leżące jeszcze przed sekundą na łóżku teraz nachylało się nad gorącym Irlandczykiem. Wiedziałam jak doprowadzić go do szaleństwa. Delikatnie pocałowałam kącik jego ust. Przesuwałam delikatnie usta i w ułamku sekundy wpiłam się w jego wargi ze zdwojoną siłą. Jego palce błądziły w moich włosach. Moje dłonie znalazły swoje miejsce pod jego koszulką. Usłyszałam jęk, który był w tym momencie dla mnie najlepszą muzyką, gdy wbiłam paznokcie w jego plecy i zsunęłam je aż do dołu.
Jego ramiona zamknęły mnie w żelaznym uścisku, mimo to znalazła się tam delikatność. Chłonęłam jego zapach, który stał się moim ulubionym, potrzebowałam poczuć smak soczystych w tej chwili ust, która stają się mym uzależnieniem. Szybko odnalazłam jego wargi i rozpoczęłam namiętny pocałunek, chwilą nieuwagi nasze języki rozpoczęły taniec, idealnie zsynchronizowany pokaz zakończył się głośnym mlaskiem. Jedną ręką pozbyłam się jego koszulki, a drugą siłowałam się z guzikiem od spodni.
-Boże.-Sapnął kiedy gumka od bokserek strzeliła delikatnie w jego skórę. Było to nie zamierzone. Po chwili spodnie znalazły swoje miejsce na panelach, a moje usta na jego torsie. Chciałam zostawić po sobie ślad na każdym milimetrze jego ciała. Jednak ponownie znalazłam się na dole. Mój stanik leżał na ziemi.
-O mój słodki Jezu.-Wypowiedziałam z przerwą co wyraz gdy rozgrzane dłonie spotkały się z wrażliwym wnętrzem ud. Palce sunęły w górę i w dół. Wiłam się i jęczałam czym sprawiałam na pewno satysfakcję Irlandczykowi. Jego dotyk doprowadzał mnie do szaleństwa, ale nie poddałam się tak łatwo. Chłopak wylądował na plecach. Spojrzałam na jego twarz, rozchylone delikatnie i niewinnie uśmiechnięte usta idealnie komponowały się z seksownie roztrzepanymi włosami i wzrokiem pełnym pożądania. Niebieskie jak lazur oczy przybrały kolor oceanu w sztormową pogodę. Zakochałam się w nich od nowa, tonęłam gubiąc się w ich barwie. Pierdolony diament i niebo mogą się w dupę pocałować, nigdy nie wygrają z idealnym kolorytem jego tęczówek. Szybko zabrałam się za pozbycie jego bokserek, on zrobił dokładnie to samo z moimi majtkami. Zrzucił mnie z siebie i sięgnął po coś do szafki. Nachylił się nade mną. W jego oczach znów zobaczyłam troskę, jego wzrok pytał czy wyrażam zgodę na dalsze działania. Bez namysłu kiwnęłam głową. Wraz z pocałunkiem poczułam jego męskość w sobie. Jęknęłam w jego usta, co bardzo mu się spodobało. Ozdabiał moją szyję malinkami i powoli poruszał biodrami.-Kochanie...-Wychrypiałam. Nie musiałam kończyć, jego ruchy stały się szybsze, a po niedługim czasie doprowadził mnie do nieba. Wygięłam się w łuk jęcząc i krzycząc jego imię. Jęk ukochanego wraz z moim tworzył najpiękniejszą melodię. Opadliśmy zdyszani na łóżko. Nasze klatki piersiowe poruszały się galopującym tempie.
-Od dziś jesteś moją żoną.-Uśmiechnął się cwaniacko Horan obejmując moje ciało ramieniem. Szybo odpłynął do krainy snów. Zrozumiałam sens jego słów, ale nie zastanawiałam się nad tym, zasnęłam chwilę po nim.

*~*
Szykuję się na śmierć. Nie dodawałam nic ponad miesiąc! PRZEPRASZAM! Do tego wszystkiego wtoczył się zepsuty laptop i wcześniej ładowarka, którą musiałam kupić nową. Wracam z nowym stylem i nowym wyglądem bloga. Jak wam się podoba jasna wersja? Moje serducho stu procentowo oddaję temu nagłówkowi i wyglądowi. Biel kojarzy mi się z czymś przyjemnym, ale największą satysfakcję będę miała jeśli wam się spodoba! Moją ulubioną częścią nagłówka jest ta nierówna równość dołu ich ciał i napis. Będę wdzięczna jeśli w waszych komentarzach znajdzie się wzmianka o wyglądzie. Tak. Wreszcie do tego doszło - Kathy i Niall się kochali *-* Jestem pod jarana tym rozdziałem i mam nadzieję, że wam także się spodoba. Nie mogłam czekać z tym do ślubu. Heh, co ja gadam słyszeliście Horana? Przecież ona jest już jego żoną. XD Czuję się jakbym nie pisała tego rozdziału tylko go czytała. Sama długość nie jest jakaś najlepsza jest... o, średnia. Pierwszy raz pisałam tak rozbudowaną scenę, więc możecie mi zwrócić uwagę na niedociągnięcia. Niedługo zmienię też wygląd drugiego bloga i dodam rozdział, który czeka na poprawki i dopiski. Ogólnikowo chyba będę chora, więc znajdę więcej czasu na pisanie hihihihihi. Dobrze, proszę oceńcie wygląd jak i rozdział oraz wybaczcie.
Trzymajcie się. Cześć. xx

P.S. Mam zamiar dodać urodzinowy rozdział za trzy dni. (18.12.13.) Trzymajcie kciuki! xx

8 komentarzy:

  1. Boski rozdział. :D Wygląd bloga cudowny. *_* Aww Niall i Kathy. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwwwwww słodziaki ♥ Super rozdział :* Fajnie też zmieniłaś wygląd bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział. A blog ślicznie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę pisała czegoś takiego jak awwwwwwwww i omg bo to przereklamowane powiem tylko tyle bardzo się postarałaś i poszło ci świetnie, a co do wyglądu bloga jest ZAJEBISTY. No i chyba to tyle od mnie.
    PS. zapraszam do mnie http://the-madness-of-one-direction.blogspot.com/ życzę weny i czekam nn.
    Pozdrawiam Edyta

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny i blog i super piszesz :)

    OdpowiedzUsuń