19 sierpnia 2013

45. "Już koniec, for ever." |Kathy

Ja pierdole! Ile można się spóźniać? Dziewczyna, z którą mam grać nie przybywa od godziny. Kiedy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, odwróciłam się w ich stronę.
-No nareszcie Demi!-Usłyszałam od jednej z kobiet.
-Przepraszam, trochę mi nie dobrze... muszę się przewietrzyć.-Powiedziałam i szybko wyszłam na zewnątrz. Doszłam do mojego samochodu, w którym nadal siedział Niall i gadał z fankami.-Przepraszam was bardzo, ale mam pięć minut na obgadanie jednej sprawy... Proszę was poczekajcie, Nialler i tak trochę jeszcze tu posiedzi.-Oznajmiłam dziewczynom, przytaknęły i odeszły na kawałek.-Co ja mam robić? Nie mogę grać z tą suką!
-Chodzi ci o Lovato?-Zmarszczył czoło.
-A o kogo innego?!-Podniosłam i opuściłam ręce, jakby to było czymś oczywistym, że o nią mi chodzi. A nie jest?
-No wiesz, mogło chodzić o twoją, wiesz...
-Nie kończ!-Krzyknęłam.-Taa... jasne, bo ona poszłaby do reklamy.-Prychnęłam.-Nie mogę z nią grać! Co ja mam robić?!
-Zagraj i pokaż, że jesteś wspaniała.-Uśmiechnął się.
-Już wiem!-Pstryknęłam palcami.-Dzięki, kocham cię.-Pocałowałam go w policzek i pobiegłam do budynku. Przechodząc obok sali nagrań poprosiłam o pięć minut i poszłam do gabinetu Iana.
Pchnęłam drzwi do pokoju, i mimo iż tam była jakaś kobieta zażądałam mojego kontraktu, przeleciałam go wzrokiem szukając wzmianki o gwieździe, jednak nigdzie jej nie znalazłam. Przedarłam go na pół i rzuciłam na biurko.
-Co ty robisz?!-Wydarł się Ross i wstał patrząc na mnie.
-Nie będę współpracować z tą suką!-Podniosłam głos.-Nigdzie nie było o tym wzmianki, więc zrywam kontrakt!
-O kogo ci chodzi?-Spytał spokojniej.-Marissa, wyjdź na chwilę.-Blondynka posłusznie opuściła pomieszczenie.
-A z kim mam pracować? Z panienką Lovato.-Zaśmiałam się ironicznie.-Nie będę z nią współpracować i koniec kropka! Żegnam.-Wyszłam z pokoju i poszłam do garderoby, nie szedł za mną, no cóż... blondyna ważniejsza. Przebrałam się i wyszłam żegnając się z resztą. Poszłam do auta i wsiadłam do niego.-Cześć Ni.-Cmoknęłam go w policzek.-Już koniec, for ever.-Uśmiechnęłam się i odpaliłam silnik.-Co dziś robimy?
-Ja muszę jechać do studia.-Zrobił minę zbitego psiaka.-Odwieziesz mnie?
-Tak pewnie.-Ruszyłam. Miałam nadzieję, że ten dzień spędzimy w dwójkę, no może w ósemkę, ach no tak, było by nas dziewięć. Zapominałam o pani Edwards. Skoro Niall idzie do studia, to rzecz jasną jest, że reszta także i mogę pójść do siostry, albo... zająć się strychem. W sumie to z Sophie mogę się widywać codziennie, a gdyby Horan był to trudniej byłoby zataić przed nim moje nowe, jeszcze nie gotowe, studio, więc to nim się zajmę. Sądzę, że moja decyzja jest jak najbardziej słuszna, gdyż nie wiele będę miała czas bez Niallera, no chyba, że dostaną coś do roboty. Teraz tylko tak, najpierw muszę tam wjechać z odkurzaczem i w ogóle, potem przemalować, dać maty tłumiące dźwięki, nowe panele, sprzęt i jak to kobieta udekorować.
Skręciłam na podjazd.-To do zobaczenia.-Pocałowałam go czule.
-Do zobaczenia.-Uśmiechnął się i odwzajemnił gest, tylko bardziej hmm... jak by się wyrazić, ostro? Wysiadł z samochodu, gdy zniknął za drzwiami wróciłam do domu. Weszłam i pierwsze co to zaliczyłam kuchnię, zjadłam obiad i poszłam się przebrać.
Ten strój przypomniał mi o zerwaniu z Krisem i o moich fotkach, które nadal wiszą w starym pokoju. Zrobiłam kitkę i poszłam po odkurzacz, włączyłam go jeszcze przed otwarciem drzwi, zanim tam weszłam oczyściłam cześć schodków, które były w zasięgu rury i ściany, wchodziłam coraz wyżej nie wyłączając urządzenia. Na samej górze zajęłam się wpierw podłogą, a dopiero potem resztą. Uporałam się z tym w ponad godzinę z czego byłam bardzo zadowolona. Uśmiechnęłam się sama do siebie i wróciłam na dół, odkurzacz wymieniłam na mop i wiadro z wodą z płynem do prania. Kiedy go wlewałam pomyślałam o tym, że mogę zaoszczędzić czas i w tym samym czasie robić pranie jak i sprzątać. Posegregowałam szybko ubrania kolorystycznie i wrzuciłam pierwszą partię do bębna. Ustawiłam czasomierz na trzydzieści dwie minuty i poszłam myć. Dwa razy schodziłam i rozwieszałam ubrania, teraz jestem już stu procentowo pewna, że dobrze wybrałam. Na całe szczęście nie było tam wilgoci, pleśni ani grzybów, co mnie jeszcze bardziej uszczęśliwiło, były tam dwie lampy zwisające z sufitu i cztery umiejscowione na ścianach. Takie ułożenie mi jak najbardziej pasowało. Najpierw myślałam o poddaszu jak o pomieszczeniu nadającym się do horrorów, a teraz jest tu przyzwoicie, tylko ściany i podłoga do wymiany. Stałam tam chwilę aż poczułam wibrację w telefonie, kolejne ubrania do powieszenia. Zajęłam się tym od razu i wstawiłam ostatnią pralkę. Przebrałam się i usiadłam do laptopa.
Weszłam na stronę sklepu z farbami i znalazłam coś odpowiedniego do mojej wizji. Kolor Royal Blue, zamówiłam puszki przez internet i po upływie około godziny, w czasie której rozrysowałam amatorski projekt, jaki w dzieciństwie robiłam do domu w simsach, pomieszczenia. Odstawiłam towar na górze i spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Ojć, Niall do mnie dzwonił i Zayn, i pisali esy, hehe.

Form Niall
Hej, skończyłem :3 Może przyjdziesz? :*
---
Przyjdź, mam coś ważnego do powiedzenia <3
---
Czemu nie odpowiadasz? :(
---
Coś się stało? :o
---
Będę za kwadrans <3

Ta ostatnia wiadomość jest sprzed dziesięciu minut. Świetnie! Mam pięć minut na umycie się, więc szybko wskoczyłam pod prysznic. Chwilę po wyjściu usłyszałam dzwonek i walenie do drzwi. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam otworzyć.
-Nic ci się nie stało?-Spytał na dzień dobry Niall, a za nim stała reszta zespołu.
-Cześć Niall.-Powiedziałam.-Jak widzisz to nic mi nie jest, po prostu byłam zajęta i nie miałam przy sobie telefonu.-Uśmiechnęłam się.
-To dobrze!-Przytulił mnie. 
-Przepraszam was, pójdę się przebrać. Rozgośćcie się.-Uśmiechnęłam się i poszłam się ponownie przebrać.
Trochę denerwujące, że ciągle to robię, ale no cóż, taki dzień. Gotowa wróciłam do chłopaków, Harry i Zayn oglądali dom, Louis i Liam gadali o czymś przed włączonym telewizorem, a Niall znalazł swoje miejsce w kuchni.
-Fajny masz dom.-Powiedział Malik, a Lokers go poparł.
-Dzięki.-Mruknęłam z założonymi rękami i poszłam do kuchni.-Do robisz Horanek?-Spytałam przytulając go.
-Obiad, taki zwyczajny obiad.-Uśmiechnął się.-Za chwilę przyjdę z nim do was.-Pokiwałam twierdząco głową, cmoknęłam go w policzek i wyszłam. 
-Nadal jesteś na mnie zła?-Podszedł do mnie z pytaniem Zi.
-Tak, jeszcze ci nie wybaczyłam.-Mruknęłam i odwróciłam się.
-Czekaj.-Chwycił mnie za dłoń i przysunął do siebie.-Kiedy pójdziemy na spacer?-Uśmiechnął się.
-Nie wiem, kiedyś pójdziemy.-Wzruszyłam ramionami i wyswobodziłam się z uścisku.
-To może teraz?
-Zaraz Niall przyniesie obiad, poza tym nie sądzę, żeby zostawienie domu z nimi-zatoczyłam koło w zakresie chłopaków-było czymś mądrym. 
-Tu masz racje.-Zaśmiał się.-Idziemy do salonu?-Kiwnęłam głową i poszłam za chłopakiem. Obiad minął w bardzo dobrej atmosferze, resztę dnia przesiedzieliśmy przed telewizorem i grając w butelkę.-Dobra, wracamy do domu?
-Najwyższy czas, jest po północy.-Przeciągnęłam się i ułożyłam wygodnie głowę na nogach Nialla.
-To może zostaniemy na noc?-Spytał Louis ziewając.
-Jak chcecie spać na podłodze i kanapach to spoko.-Wzruszyłam ramionami. Chłopcy poparli mój pomysł, więc poszłam po koce i poduszki.-Proszę.-Podałam im wszystko i poszłam ubrać piżamę, czyli koszulkę Horanka i moje spodenki, a potem wróciłam do salonu.-Nie wiem jak wy, ale ja idę spać, nie zdemolujcie mi domu. Nie wchodźcie do mojej sypialni, niczego nie tykacie, nie szukacie, wchodzicie jak już to do łazienki i korzystacie z kuchni. Nic więcej, zrozumiano?-Podniosłam brew. Fantastyczna piąta kiwnęła głową.-Dobranoc.-Wyszłam.
-Dobranoc!-Krzyknęli równocześnie zanim jeszcze trzasnęłam drzwiami. Położyłam się na łóżku i przy przymulającej piosence zasnęłam.

"...durnych pomysłów."|Niall
-Weźcie się kurwa ogarnijcie!-Wycedziłem przez zęby.-Nie chcę przez was jej znowu stracić. Połóżmy się i idźmy spać, dobra?
-Okej.-Powiedział smutny Louis.
-Gdyby to było u nas nie miałbym nic przeciwko, ale wyraźnie nam zabroniła czegokolwiek ruszać. Liam, jesteś najpoważniejszy, więc pomóż mi ich pilnować.-Powiedziałem na co Payne z niechęcią przystał. Rozłożyliśmy kanapy i położyliśmy się spać, na całe szczęście obyło się bez ich durnych pomysłów.
~*~
Kiedy rano otworzyłem oczy ich już nie było, bynajmniej w salonie. Przez myśl przeszedł mi czarny scenariusz.
-Nie, nie, nie..-Powiedziałem do siebie i wstałem. Rozejrzałem się po pokoju, a potem poszedłem do kuchni, na całe szczęście byli tam. Siedzieli w piątkę i śmiali się. Nawet nie zauważyli jak wszedłem, widocznie dobrze się dogadywali, nawet z Zaynem. Uśmiechnąłem się na ten widok i oparłem o drzwi. Może to dziwnie zabrzmi, ale czułem się jak ojciec, który patrzy na swoje uśmiechnięte dzieci. 
-Ni!-Krzyknęła w pewnym momencie Kathy i podeszła do mnie.-Długo już tu stoisz?-Przytuliliśmy się.
-Tak długo, że widziałem, że pogodziłaś się z Zaynem. Cieszy mnie to.-Pocałowałem ją w czubek głowy.
-Tak, mnie też, okej idę się ubrać.-Powiedziała i zostawiła mnie z chłopakami.
-Co dziś robimy?-Spytał uśmiechnięty Louis.
---------------------------------------------------------------------------------
Hej, nie wyrobiłam się na sobotę, ale no cóż. Dziś miałam zamiar iść na siłkę, ale pójdę jutro. Powinnam się wyrobić i dodać też na in-love-with-you-vamps.blogspot.com Czyli mojego nowego bloga z opowiadaniem. Zapraszam serdecznie. Trzymajcie się i do następnego C;
Ach, właśnie miałam wam wyjaśnić kim jest Blake, powiem tyle, że w tym opowiadaniu to chłopak. Co więcej, dowiecie się niedługo C:

14 komentarzy:

  1. Super rozdział. Bardzo się cieszę, że miedzy Zaynem a dziewczyną Nialla wszystko jest już dobrze ;)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio... Czekam na nexta... / Zu

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zawsze kocham tego bloga wchodzę na niego regularnie i patrzę czy nie ma nic nowego ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super , czekam na nastęny !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super brak mi słów :) pozytywnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz szybciej bo już nie mogę się doczekać !! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie mam czasu :(

      Usuń
    2. Ok ;D w sumie też dawno nie dodawałam rozdziału ale to przez brak weny ;/

      Usuń
  7. Hej hej hej :) Wczoraj gdy zostawiłas mi swój link z tym opowiadaniem od razu wzięłam się za czytanie i bardzo mi się spodobało. Ta historia bardzo mnie wciągnęła. Każdy rozdział jest świetny i nie mogę się doczekać kolejnego :P
    Pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, jakoś nie mogę się zabrać za pisanie :/ Może Nika mnie wyprzedzi...
      A mogłabyś zostawić mi linka do swojego opowiadania? Bo możliwe, że czytałam na telefonie, gdyż nie mam go w zakładkach ;/

      Usuń
    2. Ach, już wiem który to blog. Mam na tym o wampirach ;)

      Usuń
  8. Nominuje cię do Liebster Award :) szczegóły ----> www.anger-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń